„You’re my shining
star” – rozdział 7
Ciesząc się Nicolą
dostałem pewien telefon….
Odebrałem i powiedziałem:
- Tak
mamo?
- Leo
wracaj szybko do domu!!!
- Teraz
nie mogę mamo… - odpowiedziałem
- Masz
wracać teraz Leo! – krzyknęła i się rozłączyła. Wydawała się bardzo
zdenerwowana. Postanowiłem pojechać do domu i zabrać ze sobą Nicole:
- Chodź
jedziemy do mnie – powiedziałem i złapałem ją za rękę
- Ale o
co chodzi? – spytała zaniepokojona
- Coś
się stało… - powiedziałem tajemniczo.
*15 minut później*
Dochodziliśmy już do drzwi. Otworzyłem je i nie mogłem
uwierzyć w to co zobaczyłem. Dom wyglądał jakby przeszło po nim tornado. Dałem
krok do przodu i zobaczyłem mamę płaczącą na kanapie. Podszedłem do niej i
przytuliłem:
- Leo
wszystko wzięli! – powiedziała płacząc
-
Dzwoniłaś na policję? – spytałem z łzami w oczach.
- Tak
byli i wszystko spisali – mówiła – złodzieje doszli tylko do tych pomieszczeń
na dole. Czyli tylko kuchnia, salon, łazienka i schowek.
- Mamo
nie przejmuj się – próbowałem ja pocieszyć – wszystko dostaniemy z powrotem.
-
Wierzę w to synku – powiedziała sztucznie się uśmiechając.
- Kocham
cię – powiedziałem i się w nią wtuliłem.
*Charlie Lenehan*
Słyszałem co się stało u Leo. Jednak nie będę do niego teraz
iść. Pewnie gada z mamą. Nie będę im przeszkadzał. Postanowiłem wziąć deskę i
wyjść do skateparku.
*15 minut później*
Dochodząc do skateparku zobaczyłem Julię i jej przyjaciółkę.
Podszedłem i się przywitałem:
- Cześć
– powiedziałem i dałem jej buziaka w policzek.
-
Cześć. Dawno się nie widzieliśmy. To jest Paulina – powiedziała i wskazała na
dziewczynę.
-
Paulina – powiedziała i podała mi rękę.
-
Charlie – odwzajemniłem jej gest uśmiechem.
- To ci
idziemy pojeździć razem? Chyba, że Charlie chciałeś zostać sam? – spytała
- Nie! Chodźcie
– powiedział i pobiegł pierwszy.
*Nicole Smith*
To straszne co ci ludzie zrobili z domem Leo. Szkoda mi było
jego mamy. Płakała i płakała. Leo wyszedł na dwór coś przemyśleć, a ja
wykorzystując chwilę podeszłam do niej i przytuliłam:
-
Wszystko się ułoży – powiedziałam
- Dziewczyna
Leo? – spytała i się uśmiechnęła
- Skąd
pani wiedziała? – spytałam zdziwiona
-
Dobrze go wychowałam i od razu widziałam w jego oczach miłość do ciebie –
powiedziała tajemniczo, ponieważ nie wiedziałam kiedy ona nas przyczaiła.
- Jest
świetnym chłopakiem – odpowiedziałam
- Wiem –
powiedziała i w tym momencie Leo wszedł do domu
-
Nicola pomożesz mi to posprzątać? – spytał
- Jasne
co mam zrobić?
- O tutaj
– powiedział i wskazał na porozrzucane ubrania
*Charlie Lenehan*
Dzisiejszy dzień był udany. Tylko martwię się o Leo. Napisze
do niego, ale to potem. Nie chce go teraz wypytywać o tą sytuacje. W trakcie
moich przemyśleń zadzwonił telefon. Podniosłem się z łóżka i odebrałem:
- Tak
słucham? – powiedziałem
- Hej
Charlie. Weź Leo i przychodźcie do mnie szybko – powiedział Jethro.
- Leo
nie może, ale ja już jadę – odpowiedziałem i zacząłem się zbierać.
- To
czekam, ale Leo musi być z tobą. To ważne – powiedział przekonująco
-
Zobaczę co da się zrobić. Do zobaczenia – powiedziałem i od razu zadzwoniłem do
Leo:
- Leo
Jethro chcę nas widzieć teraz. – powiedziałem
- Nie
mogę Charlie, muszę pomóc mamie – odpowiedział rozczarowany
- Ale
Leo… - powiedziałem i nagle po drugiej stronie usłyszałem ciocię Victorię.
- Leo
już jedzie. Spotkacie się na miejscu. Buźka Charlie – powiedziała i się
rozłączyła. Ona zawsze taka była. CHAOTYCZNA.
*20 minut później*
Byliśmy już obydwoje pod domem Jethro. Weszliśmy szybki
krokiem i od razu zapytaliśmy:
- O co
chodzi?
- Mam
dla was propozycję – powiedział i złożył dłonie – oczywiście nie do odrzucenia –
zaśmialiśmy się.
- No
jestem ciekaw co wymyśliłeś – powiedział Leo, ale nie wydawał się szczęśliwy.
- Trasa
koncertowa po Europie – powiedział i się uśmiechnął
-
Niesamowicie!!! – krzyknęliśmy w miarę równo.
-
Gdzie? Jak? Kiedy? – dopytywał Leo. Mógł chociaż przez chwilę zapomnieć o
problemach, ale chyba nie z Nicolą.
-
Wszystkiego dowiecie się za parę dni, kiedy wszystko będzie ustalone. Wiadomo
jedynie, że na pewno jadą z wami rodzice, ale dodatkowo możecie zabrać ze sobą
jedną osobę.
- To
świetnie, ale ja już muszę lecieć. Charlie idziesz też? – spytał Leo
- Tak
już idę. Pa – powiedziałem i się pożegnałem
Wyszliśmy z domu Jethro i zadałem pytanie:
- Jak z
Nicolą?
-
Jesteśmy razem – powiedział szczęśliwy
-
Szczęścia bracie!!! –krzyknąłem i przybiłem mu piątkę.
Gadaliśmy chwile i usłyszeliśmy głosy. Odwróciliśmy się do
tyłu i zobaczyliśmy….
Grrr te końcówki... :/ ale ogółem jest EXTRA!!!!!!! Kiedy Next???? Oby jak najszybciej :-*
OdpowiedzUsuńFajny blog, biedny Leo :/
OdpowiedzUsuńNie obrazisz się za reklamę? Dopiero zaczynam go pisać i zależy mi na czytelniach ;) Mam nadzieję, że wpadniesz:
my-polish-queen.blogspot.com
Biedny kochany Leo.
OdpowiedzUsuńJego mama przechodzi koszmar.
Ciekawe kto to zrobił.