niedziela, 3 maja 2015

"You're my shining star" - rozdział 4

„You’re my shining star” – rozdział 4
A za nami znowu pojawił się Leo... DLACZEGO JA JESTEM TAKA GŁUPIA?
Odsunełam się od Charlsa i wstałam. Lekko kładąc rękę na ramieniu Leo poczułam, że straciłam go na dobre. Już miała się rozpłakać gdy nagle wstał Charls z koca i zaczął mówić:
                - Leo uspokój się. Ona nie jest niczemu winna. To że zakochaliśmy się w tej samej osobie to nie oznacza, że tylko jeden może z nią gdzieś wyjść. Nie mam zamiaru się z tobą kłócić. A teraz ja już musze iść, a wy wszystko sobie wytłumaczcie. Pa – powiedział i mnie cmoknął, a z Leo przybił piątke.
Usiadałam na kocu z głową w dłoniach i nagle poczułam dreszcz. Brunet położył ręke na moich plecach i mnie przytulił. Poczułam, ze łączy nas jakaś niesamowita więź. Taka której nic ani nikt nie zepsuje. Kochałam go mocno, jednak nie mogłam zapomnieć o Charlim. Leo zaczął mówić:
                - Przepraszam – powiedział smutny – Wiem, że to ty zdecydujesz z kim chcesz być. Ja po prostu nie chcę cię stracić. Jesteś dla mnie mega ważna a to co nas łączy jest niesamowite. – dodał
                - Leo dokładnie o tym samym pomyślałam i uznałam, że będę musiała usunąć się z waszego życia. Nie mogę miedzy wam tworzyć kłótni bo jesteście najlepszym duetem jaki w życiu poznałam. Będziemy się widzieć normalnie w szkole, ale… - i w tym momencie mi przerwał
                - Nie mów tak. Nicola kocham cię – powiedział
                - Leo ja tak nie mogę. Przepraszam – powiedziałam, cmoknęłam go w policzek i odeszłam. Słyszałam jeszcze jak mnie woła ale nie chciałam się odwrócić. Wiedziałam, że zabolało by jeszcze bardziej.
*Leondre Devries*
Nie pozwolę jej odejść. Nie jej. Jest najlepszą dziewczyną jakąkolwiek poznałem. Z taką plątaniną myśli udałem się do domu. Już przy progu mieszkania pomyślałem, że mama będzie pytała gdzie byłem tak długo. Co jej powiem? Że mi i Charliemu podoba się ta sama dziewczyna? Musiałem coś wykombinować na szybko. Otworzyłem drzwi i krzyknąłem do mamy:
                - Już jestem. Idę do siebie, bo jestem zmęczony – powiedziałem, a mama nic nie odpowiedziała. Nie próbowałem zbytnio pytać co się stało więc poszedłem do siebie na górę. Zdjąłem buty i położyłem się na łóżku. Włożyłem słuchawki i włączyłem ulubioną playlistę.
*10 minut później*
Dostałem smsa od Nicoli. Od razu odblokowałem telefon i zacząłem czytać:
Nicola <3 :
Przepraszam, przepraszam że jestem takim człowiekiem. Nie umiem ranić jednej osoby, a z drugą śmiać się jak gdyby nigdy nic. Mam nadzieję, że kiedyś mnie zrozumiesz… Wiesz dobrze, że też cię kocham. Buziaki :*        7:36 PM
Ja :
Nie martw się. Rozumiem cię. Tez bym tak nie umiał. Spij dobrze kochanie :*     7:38 PM
*Następnego ranka*
*Nicola Smith*
Kolejny dzień szkolny. Przygotowywałam się do studia ok. 30 min. Po wyjściu z toalety, ubrałam kurtkę i założyłam gitarę na plecy. Bardzo lubię grać na tym instrumencie. Dzisiaj będziemy grać utwór jakiegoś wykonawcy z naszej szkoły. Nie wiedzieliśmy kogo bo to miała być niespodzianka. Gdy już ogarnęłam się ostatecznie wyszłam z domu. Od razu podjechał autobus i już po 15 minutach byłam u progu studia.
*20 minut później*
Lekcja się zaczęła. Wszyscy usiedli na krzesłach z gitarami w ręku. Dotarł do nas nauczyciel i powiedział:
                - Dzisiaj jak wiecie będziemy grali piosenkę jednego z naszych artystów – powiedział
                - A kto to ? – powiedziała jedna uczennica
                - Charlie wejdź proszę – odpowiedział i od razu zaczęło mi bić w sercu. I nagle wszedł Lenehan. Od razu zwrócił wzrok na mnie, a ja próbowałam od niego uciec.
*Podczas lekcji*
Graliśmy melodię do Hopeful. Blondyn chodził obok każdego i poprawiał błędy. I nadeszła kolej na mnie:
                - Ułóż palce tak by przyciskały dobrze struny, wtedy dźwięk będzie lepszy – powiedział i dotknął mojej dłoni by poprawić błędy.
                - Charlie wczoraj rozmawiałam z Leo – szepnęłam – chcę się usunąć z waszego życia.
                - Pogadamy po lekcji. Nie możesz nam tego zrobić – powiedział i podszedł do kolejnego ucznia.
*Po skończonej lekcji*

                - Charlie dziękuje, że poprowadziłeś dzisiaj lekcje – oznajmił blondynowi nauczyciel. Ja wykorzystując chwilę nieuwagi Charliego szybko wybiegłam z Sali. Nie chciałam z nim rozmawiać o zaistniałej sytuacji. W pośpiechu chowałam gitarę i wpadłam na….

5 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. na..... kogo????? myśle, że na Magde ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Cekam na dalszy ciąg wydarzeń :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Okii.
    Teraz to już zaczełam płakć.
    A i w momęcie gdy oni grali ja słuchałam tej piosenki.
    Przypadek?
    Niesądze.
    Czuje, że te opowiadania zmienią moje życie.

    OdpowiedzUsuń