niedziela, 24 maja 2015

"You're my shining star" - rozdział 8

„You’re my shining star” – rozdział 8
Gadaliśmy chwile i usłyszeliśmy głosy. Odwróciliśmy się do tyłu i zobaczyliśmy….
Biegnące fanki. I CO TERAZ? Pomyślałem. Były ich tłumy. Za dużo jak na jedno zwykłe spotkanie na ulicy. Kochałem je wszystkie no ale…
                - Charlie co robimy? – krzyknąłem i się uśmiechnąłem
                - Dawaj staniemy i zaczniemy rozdawać autografy. Napisałem już do ochroniarzy, więc niedługo przyjadą – powiedział i tłum fanek rzuciło się nam na szyję.
*10 minut później*
Ochroniarze zaprowadzili nas do samochodu. Pomachałem fanką i posłusznie usiadłem w aucie.
*Charlie Lenehan*
Widziałem, że Leo był szczęśliwy z Nicole, więc zacząłem temat:
                - Wytłumaczyliście sobie wszystko? – spytałem
                - Ale z kim? – spytał nieobecny, patrząc w telefon.
                - No z Nicolą… - powiedziałem oburzony – LEO!!!
                - Charlie co tak krzyczysz? – spytał jakby nie wiedział o co chodzi.
                - Przecież pytam się o coś. Co się stało? Co tak patrzysz w ten telefon? – spytałem zdziwiony
                - Nicole mi nie odpisuje od 2 godzin – powiedział smutny
                - A która jest godzina? – spytałem, bo znałem rozwiązanie tej ‘zagadki’
                - 12:15 – odpowiedział zdziwiony.
                - Leo debilu! Ona ma jeszcze lekcje. Brachu musisz się jeszcze dużo nauczyć – zaśmiałem się i rozczochrałem mu włosy. Ja tego nie lubię, i on raczej też nie.
*Nicole Smith*
Po skończonych lekcjach, wyszłam ze szkoły. Zadzwoniłam po Leo:
                - Kochanie przyjedziesz po mnie?
                - Tak jasne! Zaraz będę. Kocham cię – powiedział ostatnie słowo i się rozłączył.
*10 minut później*
Zobaczyłam Leo wychodzącego z autobusy. Podbiegłam do niego, by się przywitać.

                - Cześć – powiedziałam i skradłam mu buziaka.
                - No cześć – odpowiedział i odwzajemnił mój gest. Czemu on jest taki idealny. HALO???
                - Gdzie idziemy ? –spytałam szczęśliwa, trzymając go za rękę.
                - Kino może być? – zaproponował
                - Jasne tylko skoczymy do mnie do domu odłożyć rzeczy. Przy okazji się przebiorę, bo wyglądam tragicznie.
                - Zawsze pięknie wyglądasz księżniczko – powiedział czuło.
Po chwili byliśmy już u mnie w domu. Przebrałam się i zeszłam na dół, gdzie czekał Leo. 
  Założyłam kurtkę i wyszliśmy z domu. Dłuższą chwilę szliśmy nic nie mówiąc, więc stanęłam przed brunetem i powiedziałam:
                - Coś cię gryzie??
                - Tak – odpowiedział
                - Słucham – powiedziałam
                - Nicola nie chcę cię zranić. Wiesz bardzo cię kocham, ale boję się, że moje relacje z fankami mogą wszystko popsuć – powiedział smutny
                - Jeżeli nasza miłość jest prawdziwa to nic ani nikt jej nie zepsuje – uspokoiłam go i lekko musnęłam jego usta.
                - Kocham cię wiesz?
                - Wiem – odpowiedziałam i rozczochrałam mu włosy. Kocham jak się wkurza.
                - Nie rób tego – powiedział i mnie mocno przytulił od tyłu.

                - Wiesz co Leo? Nie chce mi się iść do tego kina. Może usiądziemy tu i pogadamy? – zaproponowałam
                - Chciałem to samo powiedzieć miśka – powiedział i się uśmiechnął. Położył się na trawię, ja obok niego, kładąc mu rękę na klatce piersiowej.
                - Wyjeżdżam w trasę – powiedział nagle
                - Ale jak to ? – powiedział oburzona i się podniosłam z trawy
                -  No trasa koncertowa po Europie – odpowiedział
                - Zostawisz mnie tu samą na kilka miesięcy? – spytałam smutna             
                - Jedziesz ze mną heloł – powiedział i pocałował mnie w polik

                - Kocham cię debilu – odwzajemniłam gest. Ten jego genialny uśmiech. Nagle usłyszałam dźwięk sms w telefonie. Wyjęłam komórkę z torebki i zobaczyłam wiadomość…

niedziela, 17 maja 2015

"You're my shininh star" - rozdział 7

„You’re my shining star” – rozdział 7
Ciesząc się Nicolą dostałem pewien telefon….  
Odebrałem i powiedziałem:
                - Tak mamo?
                - Leo wracaj szybko do domu!!!
                - Teraz nie mogę mamo… - odpowiedziałem
                - Masz wracać teraz Leo! – krzyknęła i się rozłączyła. Wydawała się bardzo zdenerwowana. Postanowiłem pojechać do domu i zabrać ze sobą Nicole:
                - Chodź jedziemy do mnie – powiedziałem i złapałem ją za rękę
                - Ale o co chodzi? – spytała zaniepokojona
                - Coś się stało… - powiedziałem tajemniczo.
*15 minut później*
Dochodziliśmy już do drzwi. Otworzyłem je i nie mogłem uwierzyć w to co zobaczyłem. Dom wyglądał jakby przeszło po nim tornado. Dałem krok do przodu i zobaczyłem mamę płaczącą na kanapie. Podszedłem do niej i przytuliłem:
                - Leo wszystko wzięli! – powiedziała płacząc
                - Dzwoniłaś na policję? – spytałem z łzami w oczach.
                - Tak byli i wszystko spisali – mówiła – złodzieje doszli tylko do tych pomieszczeń na dole. Czyli tylko kuchnia, salon, łazienka i schowek.
                - Mamo nie przejmuj się – próbowałem ja pocieszyć – wszystko dostaniemy z powrotem.
                - Wierzę w to synku – powiedziała sztucznie się uśmiechając.
                - Kocham cię – powiedziałem i się w nią wtuliłem.
*Charlie Lenehan*
Słyszałem co się stało u Leo. Jednak nie będę do niego teraz iść. Pewnie gada z mamą. Nie będę im przeszkadzał. Postanowiłem wziąć deskę i wyjść do skateparku.
*15 minut później*
Dochodząc do skateparku zobaczyłem Julię i jej przyjaciółkę. Podszedłem i się przywitałem:
                - Cześć – powiedziałem i dałem jej buziaka w policzek.
                - Cześć. Dawno się nie widzieliśmy. To jest Paulina – powiedziała i wskazała na dziewczynę.
                - Paulina – powiedziała i podała mi rękę.
                - Charlie – odwzajemniłem jej gest uśmiechem.
                - To ci idziemy pojeździć razem? Chyba, że Charlie chciałeś zostać sam? – spytała
                - Nie! Chodźcie – powiedział i pobiegł pierwszy.
*Nicole Smith*
To straszne co ci ludzie zrobili z domem Leo. Szkoda mi było jego mamy. Płakała i płakała. Leo wyszedł na dwór coś przemyśleć, a ja wykorzystując chwilę podeszłam do niej i przytuliłam:
                - Wszystko się ułoży – powiedziałam
                - Dziewczyna Leo? – spytała i się uśmiechnęła
                - Skąd pani wiedziała? – spytałam zdziwiona
                - Dobrze go wychowałam i od razu widziałam w jego oczach miłość do ciebie – powiedziała tajemniczo, ponieważ nie wiedziałam kiedy ona nas przyczaiła.
                - Jest świetnym chłopakiem – odpowiedziałam
                - Wiem – powiedziała i w tym momencie Leo wszedł do domu
                - Nicola pomożesz mi to posprzątać? – spytał
                - Jasne co mam zrobić?
                - O tutaj – powiedział i wskazał na porozrzucane ubrania
*Charlie Lenehan*
Dzisiejszy dzień był udany. Tylko martwię się o Leo. Napisze do niego, ale to potem. Nie chce go teraz wypytywać o tą sytuacje. W trakcie moich przemyśleń zadzwonił telefon. Podniosłem się z łóżka i odebrałem:
                - Tak słucham? – powiedziałem
                - Hej Charlie. Weź Leo i przychodźcie do mnie szybko – powiedział Jethro.
                - Leo nie może, ale ja już jadę – odpowiedziałem i zacząłem się zbierać.
                - To czekam, ale Leo musi być z tobą. To ważne – powiedział przekonująco
                - Zobaczę co da się zrobić. Do zobaczenia – powiedziałem i od razu zadzwoniłem do Leo:
                - Leo Jethro chcę nas widzieć teraz. – powiedziałem
                - Nie mogę Charlie, muszę pomóc mamie – odpowiedział rozczarowany
                - Ale Leo… - powiedziałem i nagle po drugiej stronie usłyszałem ciocię Victorię.
                - Leo już jedzie. Spotkacie się na miejscu. Buźka Charlie – powiedziała i się rozłączyła. Ona zawsze taka była. CHAOTYCZNA.
*20 minut później*
Byliśmy już obydwoje pod domem Jethro. Weszliśmy szybki krokiem i od razu zapytaliśmy:
                - O co chodzi?
                - Mam dla was propozycję – powiedział i złożył dłonie – oczywiście nie do odrzucenia – zaśmialiśmy się.
                - No jestem ciekaw co wymyśliłeś – powiedział Leo, ale nie wydawał się szczęśliwy.
                - Trasa koncertowa po Europie – powiedział i się uśmiechnął
                - Niesamowicie!!! – krzyknęliśmy w miarę równo.
                - Gdzie? Jak? Kiedy? – dopytywał Leo. Mógł chociaż przez chwilę zapomnieć o problemach, ale chyba nie z Nicolą.  
                - Wszystkiego dowiecie się za parę dni, kiedy wszystko będzie ustalone. Wiadomo jedynie, że na pewno jadą z wami rodzice, ale dodatkowo możecie zabrać ze sobą jedną osobę.
                - To świetnie, ale ja już muszę lecieć. Charlie idziesz też? – spytał Leo
                - Tak już idę. Pa – powiedziałem i się pożegnałem
Wyszliśmy z domu Jethro i zadałem pytanie:
                - Jak z Nicolą?
                - Jesteśmy razem – powiedział szczęśliwy
                - Szczęścia bracie!!! –krzyknąłem i przybiłem mu piątkę.

Gadaliśmy chwile i usłyszeliśmy głosy. Odwróciliśmy się do tyłu i zobaczyliśmy….

OPOWIADANIE!!!

Kochani dzisiaj zostanie udostępniony kolejny rozdział! Podoba wam się ogólnie opowiadanie? :D Zmienić coś ? :D ;c

środa, 13 maja 2015

"You're my shining star" - rozdział 6

„You’re my shining star” – rozdział 6
Zamknął drzwi i po prostu wybiegł. CO TERAZ?
Zsunęłam się z łóżka i opadłam na ziemie. Schowałam twarz w dłonie i zaczęłam głośno płakać. Łatwo stracić przyjaciela, ale trudno odzyskać na nowo jego zaufanie. Nagle na moich plecach poczułam dłoń Charliego, więc od razu powiedziałam:
                - Pogadasz z nim? Proszę
                - Wiesz, ze ty to powinnaś zrobić? Ale zrobię to dla was. Musicie być razem – odpowiedział i pogładził mnie po poliku. Czułam się źle. Wiedziałam, że z każdą sekundą tracę coraz bardziej Leo.
                - Pójdziesz teraz do niego? – spytałam niepewnie
                - Tak. Już się zbieram a ty masz się ogarnąć bo jesteś mega silna dziewczyno – powiedział i wyszedł. Postanowiła zrobić to co Charls mi kazał i poszłam do łazienki. Przebrałam się i zeszłam coś zjeść.

*Charlie Lenehan*
Muszę coś zrobić, bo wiem, że kłócą się przeze mnie. Dlaczego to wszystko się tak pomieszało? Dobra idę do niego. Po 15 min byłem już u Leo pod domem. Nie wiedziałem co mu powiem. Wyjdzie samo. Myśląc zapukałem do drzwi:
                - A ty czego tutaj chcesz? – spytał mnie Leo. Wyraźnie był nie zadowolony z mojej „niespodziewanej” wizyty.
                - Mogę wejść? – zapytałem i wskazałem palcem na mieszkanie chłopaka.
                - Jak musisz to się wbijaj – odpowiedział mi wielce obrażony. Od razu udałem się do jego pokoju i się rozsiadłem na łóżku.
                - Co ci się stało? Zachowujesz się jak dziecko. Między Nicolą a mną nic już nie ma. O ile coś w ogóle było. Poszedłem do niej bo chciałem jej powiedzieć co czuję… -- i tutaj Leo mi przerwał
                - Chciałeś jej powiedzieć, że nadal ją kochasz? – spytał, a raczej sam sobie odpowiedział na pytanie , ale nie poprawnie.
                - Nie!!! – krzyknąłem – powiedziałem jej, ze chce się z nią przyjaźnić. Nic więcej i wtedy się przytuliliśmy, a ty stanąłeś w drzwiach i odebrałeś to jak odebrałeś. Mam nadzieje, że ją przeprosisz i będziecie w końcu razem – dokończyłem
                - Za co mam ją przepraszać? Charlie ona rani mnie na każdym kroku – powiedział smutny
                -  A może ty wszystko źle odbierasz? Umów się z nią gdzieś i pogadajcie jak ludzie.
                - Spróbuje, ale nie wiem jak to będzie – powiedział przygnębiony. Widziałem, że było mu mega przykro, ale na jego miejscu postąpiłbym podobnie.
*Leondre Devries*
Zrobię ten pierwszy krok, ale to ostatni raz. Niby moja wina, a to ja zobaczyłem ją w objęciach Charliego. To bardzo bolało. No, ale spróbuje:
Ja:
Możemy się jutro spotkać?   4:30 PM
Nicola <3:
Myślałam, że już się do mnie nie odezwiesz, ale muszę Cię zobaczyć…   4:32 PM
Ja:
To jutro o 13 w parku. Tam gdzie zawsze.   4:33 PM
*Nicola Smith*
Jezu jestem strasznie szczęśliwa.  Napisał do mnie, a już myślałam, że nigdy się do mnie nie odezwie. Jutro mu wszystko opowiem, chociaż pewnie Charlie już to zrobił. Muszę mu podziękować. Po całym wieczorze przemyśleń postanowiłam, że pójdę spać. Dość szybko zasnęłam.
***
Przygotowywałam się do spotkania. Byłam mega zestresowana i w pewnym momencie chciałam się nawet wycofać. Ale nie mogę po prostu nie mogę. Muszę go zobaczyć. Ubrałam się w ulubiony zestaw i wyszłam.

Leo już na mnie czekał. Widziałam, że nie cieszył się zbytnio na mój widok. Podeszłam do niego i powiedziałam:
                - To tylko przyjaciel – zaczęłam – przyjaciel na zawsze.
                - Wiem Nicola, ale jak to zobaczyłam to zabolało – powiedział i położył dłoń na moim barku.
                - Kocham cię bardzo Leo…
                - Księżniczko nigdy więcej oddzielnie. Zawsze razem – powiedział i w tym momencie nasze usta zbliżyły się do siebie.
Po skończonym pocałunku odsunęliśmy się i łza pociekła mi po policzku.
                - Leo nie chcę cię więcej ranić. Wydaje mi się, że każdy kto jest blisko mnie zostaje zraniony. Miałam trudny okres w życiu, który cały czas mi się przypomina. Ta chwila kiedy zabiłam moją przyjaciółkę – wybuchłam płaczem

                - Nicola? Jak? Opowiadaj – powiedział zmieszany i za razem zaszkliły mu się oczy
                - Pokłóciłyśmy się i to ostro. Każda poszła w swoją stronę. Po godzinie mama powiadomiła mnie o wypadku Camili. Trafiła do szpitala i miała operację. Nie przeżyła!!! Rozumiesz? Nie przeżyła!!! – krzyczałam i płakałam
                - Kochanie to nie twoja wina- powiedział głaszcząc mnie po policzku
                - Po wypadku Camili w szkole nie miałam życia. Byłam wytykana palcami i powtarzali mi codziennie „Zabójczyni”. Teraz to słowo codziennie przeplata mi się przez myśli.
                - Księżniczko. Nigdy więcej smutku, nigdy więcej łez. Kocham cię
                - Ja ciebie tez – powiedziałam i musnęłam go w usta. Oficjalnie zostaliśmy parą.
*Leondre Devries*
To najlepszy moment w moim życiu. Najlepszy dzień. Ciesząc się Nicolą dostałem pewien telefon….   













poniedziałek, 11 maja 2015

wazne info ;c

Kochani ;c z powodu technicznego rozdział zostanie wstawiony jutro ;( bardzo mi przykro.
Miłej nocki ;x

środa, 6 maja 2015

OPOWIADANIE :D

Podoba wam się opowiadanie? :) Jeżeli wprowadzilibyście jakieś zmiany to piszcie w kom :D

"You're my shining star" - rozdział 5

„You’re my shining star” – rozdział 5
W pośpiechu chowałam gitarę i wpadłam na….
MAGDĘ. Myślałam, że już nic gorszego w tym dniu nie mogło się zdarzyć i jeszcze ona.
                - Możesz zejść mi z drogi? – spytałam i chciałam ją odepchnąć ręką, jednak ona była silniejsza i wykręciła mi rękę i dodała:
                - Kochaniutka zapamiętaj jedną rzecz! Mnie się nie pcha żadna rączką – powiedziała wyginając mi rękę jeszcze mocniej.
                - Auć – krzyknęłam i próbowałam wyrwać moją rękę z uścisku Magdy.
                - To i tak ci nic…. – i w tym momencie urwała zdanie patrząc na kogoś. Odwróciłam się do tyłu i zobaczyłam, że Charlie właśnie wyszedł z Sali muzycznej. Po chwili spojrzałam na Magdę i widać było że jest w nim zakochana. Wykorzystując chwilę nie uwagi po prostu odeszłam.
*4 godziny później*
Miałam ochotę pójść dzisiaj do skateparku, a więc wzięłam deskorolkę i założyłam ulubione buty. 

Do uszu wsadziłam słuchawki i byłam gotowa. Dość szybko doszłam. Wchodząc przez bramkę od razu zobaczyłam Leo. Jezus czemu on musi być taki idealny – pomyślałam. Niestety mnie zauważył i krzyknął:
                - Nie wychodź proszę! To się nie może tak skończyć
                - Leo ja już powiedziałam to co miałam do powiedzenia – powiedziałam smutna
                - Widzę, ze nie jesteś zadowolona – zaczął – bardzo cię kocham. Wiesz o tym. Nie musimy być parą, ale chce byś była blisko mnie – dodał
                - Leo chciałabym – powiedziałam i łzy pociekły mi po policzkach – kocham cię – i naglę coś mnie poniosło. Nasze usta się zbliżyły i się pocałowaliśmy. On całuje idealnie.
*Leondre Devries*
Nicola całuje idealnie. My nie możemy być oddzielnie. Kocham ją bardzo. Dobrze, że się tak stało. Od razu zapytałem:
                - Jak było? – spytał z lekkim uśmiechem
                - Całujesz idealnie, ale… - zaczęła, ale nie pozwoliłem jej dokończyć. Wiem, że coś zaiskrzyło miedzy nią a Charlim. Muszę o nią powalczyć, więc zaproponowałem:
                - Idziemy pojeździć? – spytał
                - Tak, ale nie umiem najlepiej jeździć. Najwyżej będziesz mnie łapać. Jestem trochę ciężka ale podobno masz dużo siły kochany – powiedziała z lekkim sarkazmem. Zaczęliśmy jeździć.
*Charlie Lenehan*
Jestem ciągle zmieszany. Nie wiem co Nicola do mnie czuje, a co ja do niej. Może to chwilowe zauroczenie? Z burzą pytań w głowie wyszedłem na balkon i usłyszałem:
                - Cześć
                - Eeee… O cześć – zobaczyłem moją sąsiadkę Julkę. Ogólnie to była miła. Lubiłem ją.
                - Jak tam u cb Lenehan? – spytała z uśmiechem na twarzy
                - No nie najlepiej – odpowiedziałem niepewnie
                - Dziewczyna? – spytała
                - Raczej nie odwzajemniona miłość. Chociaż sam nie wiem co czuje. Gdy jestem przy niej czuję coś wyjątkowego, ale gdy już się oddalamy od siebie to myślę czy nie lepiej by jej było z moim przyjacielem – odpowiedziałem
                - To trudna sytuacja i nie wiem jak ci pomóc. Może gdzieś pójdziemy? Skatepark pasuje? – zapytała z lekkim uśmiechem na twarzy.
                - Jasne chodź! – odpowiedziałem i zamknąłem balkon. Zabrałem deskorolkę, ubrałem ulubioną bluzę:
i wyszedłem z domu mówiąc:
                - Wrócę na kolację – powiedziałem do mamy
                - Dobrze. Baw się dobrze – odpowiedziała i mi pomachała
* * *
*Leondre Devries*
Dzisiejszy dzień był cudowny. Jestem ciekawy co będzie teraz ze mną i z Nicolą. Muszę jeszcze pogadać z Charlim. Ale jak mu powiedzieć, że zbliżyłem się do osoby, którą on kocha. Spróbuje go trochę podpuścić. W moich rozmyślań wyrwał mnie dzwonek smsa:
Nicola <3 :
I co z nami teraz?    9:34 PM
Ja :
A co proponujesz?   9:34 PM
Nicola <3 :
Na dzień dzisiejszy proponuję przyjaźń. Jutro o tym pogadamy, a teraz muszę lecieć   9:35 PM
Sam zastanawiam się co teraz. Chciałbym z nią być bardzo, ale wiem ze odległość może nas rozdzielić. W takim sensie, gdybym musiał wyjechać w trasę. Bardzo ją kocham, ale muszę to przemyśleć.
*Nicola Smith*
Musze coś zrobić ze mną i z Leo, ale on jest sławnym artystą a ja? Zwykłą, zwyczajną dziewczyną. Myśląc nad tym wszystkim postanowiłam się wykąpać i ubrałam moja ulubioną piżamę.

*Sobota*
Wstałam ok. 11 i przecierając oczy zobaczyłam ze ktoś siedzi na moim łóżku. Podniosłam się i zobaczyła Charliego. Co on tu do jasnej cholery robi. Więc zapytałam:
                - Charlie co ty tu robisz?
                - Chyba musimy porozmawiać – odpowiedział spokojnym tonem i ten jego uśmiech.
                - Dobrze zaraz wracam tylko się ubiorę – odpowiedziałam, ale wiedziałam, ze Leo nie byłby zadowolony gdyby teraz go zobaczył u mnie w pokoju NA ŁÓŻKU. Ubrałam się w mój ulubiony zestaw:
i poszłam do Charlsa.
                - No już jestem – powiedziałam
                - Wyglądasz ślicznie – powiedziałam i poprawił grzywkę
                - Do rzeczy. Już powiedziałam co myślę a ty jak zwykle musisz postawić na swoim – powiedziałam
                - Wiem powinienem cię powiadomić, ale nie przyszedłem tu, aby cię podrywać czy coś. Chcę po postu byśmy zostali przyjaciółmi – powiedział i jakoś dziwnie mi się zrobiło
                - Przyjaciele na zawsze? – spytałam drżącym głosem

                - Na wieki – powiedział i mnie przytulił, a ja wtuliłam się w niego jeszcze mocniej. Nagle poczułam dziwny powiew na plecach. Odwróciłam się i zobaczyłam Leo. Chyba nie wyglądał na szczęśliwego a raczej na wkurzonego. Zamknął drzwi i po prostu wybiegł. CO TERAZ? 

niedziela, 3 maja 2015

"You're my shining star" - rozdział 4

„You’re my shining star” – rozdział 4
A za nami znowu pojawił się Leo... DLACZEGO JA JESTEM TAKA GŁUPIA?
Odsunełam się od Charlsa i wstałam. Lekko kładąc rękę na ramieniu Leo poczułam, że straciłam go na dobre. Już miała się rozpłakać gdy nagle wstał Charls z koca i zaczął mówić:
                - Leo uspokój się. Ona nie jest niczemu winna. To że zakochaliśmy się w tej samej osobie to nie oznacza, że tylko jeden może z nią gdzieś wyjść. Nie mam zamiaru się z tobą kłócić. A teraz ja już musze iść, a wy wszystko sobie wytłumaczcie. Pa – powiedział i mnie cmoknął, a z Leo przybił piątke.
Usiadałam na kocu z głową w dłoniach i nagle poczułam dreszcz. Brunet położył ręke na moich plecach i mnie przytulił. Poczułam, ze łączy nas jakaś niesamowita więź. Taka której nic ani nikt nie zepsuje. Kochałam go mocno, jednak nie mogłam zapomnieć o Charlim. Leo zaczął mówić:
                - Przepraszam – powiedział smutny – Wiem, że to ty zdecydujesz z kim chcesz być. Ja po prostu nie chcę cię stracić. Jesteś dla mnie mega ważna a to co nas łączy jest niesamowite. – dodał
                - Leo dokładnie o tym samym pomyślałam i uznałam, że będę musiała usunąć się z waszego życia. Nie mogę miedzy wam tworzyć kłótni bo jesteście najlepszym duetem jaki w życiu poznałam. Będziemy się widzieć normalnie w szkole, ale… - i w tym momencie mi przerwał
                - Nie mów tak. Nicola kocham cię – powiedział
                - Leo ja tak nie mogę. Przepraszam – powiedziałam, cmoknęłam go w policzek i odeszłam. Słyszałam jeszcze jak mnie woła ale nie chciałam się odwrócić. Wiedziałam, że zabolało by jeszcze bardziej.
*Leondre Devries*
Nie pozwolę jej odejść. Nie jej. Jest najlepszą dziewczyną jakąkolwiek poznałem. Z taką plątaniną myśli udałem się do domu. Już przy progu mieszkania pomyślałem, że mama będzie pytała gdzie byłem tak długo. Co jej powiem? Że mi i Charliemu podoba się ta sama dziewczyna? Musiałem coś wykombinować na szybko. Otworzyłem drzwi i krzyknąłem do mamy:
                - Już jestem. Idę do siebie, bo jestem zmęczony – powiedziałem, a mama nic nie odpowiedziała. Nie próbowałem zbytnio pytać co się stało więc poszedłem do siebie na górę. Zdjąłem buty i położyłem się na łóżku. Włożyłem słuchawki i włączyłem ulubioną playlistę.
*10 minut później*
Dostałem smsa od Nicoli. Od razu odblokowałem telefon i zacząłem czytać:
Nicola <3 :
Przepraszam, przepraszam że jestem takim człowiekiem. Nie umiem ranić jednej osoby, a z drugą śmiać się jak gdyby nigdy nic. Mam nadzieję, że kiedyś mnie zrozumiesz… Wiesz dobrze, że też cię kocham. Buziaki :*        7:36 PM
Ja :
Nie martw się. Rozumiem cię. Tez bym tak nie umiał. Spij dobrze kochanie :*     7:38 PM
*Następnego ranka*
*Nicola Smith*
Kolejny dzień szkolny. Przygotowywałam się do studia ok. 30 min. Po wyjściu z toalety, ubrałam kurtkę i założyłam gitarę na plecy. Bardzo lubię grać na tym instrumencie. Dzisiaj będziemy grać utwór jakiegoś wykonawcy z naszej szkoły. Nie wiedzieliśmy kogo bo to miała być niespodzianka. Gdy już ogarnęłam się ostatecznie wyszłam z domu. Od razu podjechał autobus i już po 15 minutach byłam u progu studia.
*20 minut później*
Lekcja się zaczęła. Wszyscy usiedli na krzesłach z gitarami w ręku. Dotarł do nas nauczyciel i powiedział:
                - Dzisiaj jak wiecie będziemy grali piosenkę jednego z naszych artystów – powiedział
                - A kto to ? – powiedziała jedna uczennica
                - Charlie wejdź proszę – odpowiedział i od razu zaczęło mi bić w sercu. I nagle wszedł Lenehan. Od razu zwrócił wzrok na mnie, a ja próbowałam od niego uciec.
*Podczas lekcji*
Graliśmy melodię do Hopeful. Blondyn chodził obok każdego i poprawiał błędy. I nadeszła kolej na mnie:
                - Ułóż palce tak by przyciskały dobrze struny, wtedy dźwięk będzie lepszy – powiedział i dotknął mojej dłoni by poprawić błędy.
                - Charlie wczoraj rozmawiałam z Leo – szepnęłam – chcę się usunąć z waszego życia.
                - Pogadamy po lekcji. Nie możesz nam tego zrobić – powiedział i podszedł do kolejnego ucznia.
*Po skończonej lekcji*

                - Charlie dziękuje, że poprowadziłeś dzisiaj lekcje – oznajmił blondynowi nauczyciel. Ja wykorzystując chwilę nieuwagi Charliego szybko wybiegłam z Sali. Nie chciałam z nim rozmawiać o zaistniałej sytuacji. W pośpiechu chowałam gitarę i wpadłam na….

sobota, 2 maja 2015

Rodział 3 - "You're my shining star"


„You’re my shining star” – rozdział 3
Nie wierze, że on może się z nią zadawać. JAK?
Przecież to najgorsza osoba jaka może być. Wredna, pyskata, złośliwa, żałosna i długo by to tak wymieniać. ONA NIE MA SERCA. Widząc ich razem postanowiłam odejść i podeszłam do szafek zostawić książki. Zamknęłam ją i usiadłam na ławce. Przede mną leżało 2 zł, więc postanowiłam wstać i je podnieść. Schylając się po monetę usłyszałam:
                - Jezu dziewczyny wiecie jaki ten Charlie jest niesamowity? – powiedziała zakochana
                - Magda zejdź na ziemię. Widać, ze mu się nie podobasz – powiedziała Olivia
                - Wiesz co? Mam cię dość! – powiedziała i odeszła z grupką dziewczyn.
                - Przepraszam Magda czekaj – krzyknęła Olivia.
Nie wierze jak można być takim przydupasem. I to jeszcze MAGDY. Ale przecież to „najlepsze przyjaciółki” – powiedziałam do siebie i podniosłam się z podłogi. Chciałam od razu pobiec do Leo i opowiedzieć mu to co przed chwilą słyszałam. Jednak miałam pewien plan.
*Po lekcjach*
- o Nicola czekaj – zawołał mnie Charlie
- Tak? Bo wiesz spieszę się na dodatkowe lekcje. – odpowiedziałam i się uśmiechnęłam. Chyba nie był zbytnio szczęśliwy więc powiedziałam jeszcze – ale dzisiaj nie musze iść.
- Serio? Zrobiłabyś to bo chce cię gdzieś zabrać i się lepiej poznać – powiedział i w tym momencie prawie straciłam przytomność.
- Dobra już piszę do mamy – powiedziałam i napisałam sms-a
                - To chodźmy! – powiedział i złapał mnie za rękę
*15 minut później*
Doszliśmy do pięknego parku, świeciło słońce i w ogóle było niesamowicie. Uśmiech Charlsa mnie zahipnotyzował. Jest piękny OMG *.* Po krótkiej chwili zaczęłam rozmowę:
                - Charlie? Mogę cię o coś zapytać?
                - Jasne! Wal śmiało – powiedział, leżąc na trawię i wpatrując się w chmury
                - Właściwie dlaczego mnie tutaj zabrałeś? Przecież jestem zwykłą dziewczyną – powiedziałam
                - Mylisz się – powiedział – Jesteś niesamowita, a twój uśmiech jest piękny – dopowiedział
                - Charlie nie przeginaj – powiedziałam i zaczęłam go łaskotać. Po krótkiej „walce” położyłam się obok niego i zamknęłam w oczy. Nagle zrobiło się trochę zimno, wiec otworzyłam oko i zobaczyłam Leo . Leżałam w objęciach Charliego który chyba zasnął. Czułam się niezręcznie, więc zdjęłam jego rękę z mojego barku i wstałam. Próbując wytłumaczyć Leo całą sytuację on po prostu odszedł.
*Leondre Devries*
Czemu zawsze zakochuje się w nieodpowiednich osobach? -  takie pytania krążyły w moich myślach. Nie mogłem uwierzyć, ze Charls mi to zrobił. O co mu w ogóle chodzi?
*Nicola Smith*
Jezu czemu ja znowu zachowałam się jak idiotka. Jestem zakochana w nich obydwóch – krzyknęłam i po raz kolejny nie pomyślałam co robię. Charlie usłyszał to wszystko i powiedział:
                - Nie przejmuj się nim. Wszystko mu wytłumaczę – powiedział
                - Ale co? Jak to… Przecież nie mogłeś tego słyszeć. SPAŁEŚ! – powiedziałam i sztucznie się uśmiechnęłam.

                - Ej księżniczko nie płacz!. Nie wolno ci. Jesteś silna – powiedział przytulając mnie. A za nami znowu pojawił się Leo... DLACZEGO JA JESTEM TAKA GŁUPIA? 

ROZDZIAŁ :D

Dzisiaj kolejny rozdział *.* Jak myślicie? Będa jakieś miłosne zagrywki? :D <3 wszystko okaże się dzisiaj *.*

piątek, 1 maja 2015