„You’re my shining
star” – rozdział 8
Gadaliśmy chwile i
usłyszeliśmy głosy. Odwróciliśmy się do tyłu i zobaczyliśmy….
Biegnące fanki. I CO TERAZ? Pomyślałem. Były ich tłumy. Za
dużo jak na jedno zwykłe spotkanie na ulicy. Kochałem je wszystkie no ale…
-
Charlie co robimy? – krzyknąłem i się uśmiechnąłem
- Dawaj
staniemy i zaczniemy rozdawać autografy. Napisałem już do ochroniarzy, więc
niedługo przyjadą – powiedział i tłum fanek rzuciło się nam na szyję.
*10 minut później*
Ochroniarze zaprowadzili nas do samochodu. Pomachałem fanką
i posłusznie usiadłem w aucie.
*Charlie Lenehan*
Widziałem, że Leo był szczęśliwy z Nicole, więc zacząłem
temat:
-
Wytłumaczyliście sobie wszystko? – spytałem
- Ale z
kim? – spytał nieobecny, patrząc w telefon.
- No z
Nicolą… - powiedziałem oburzony – LEO!!!
-
Charlie co tak krzyczysz? – spytał jakby nie wiedział o co chodzi.
-
Przecież pytam się o coś. Co się stało? Co tak patrzysz w ten telefon? –
spytałem zdziwiony
-
Nicole mi nie odpisuje od 2 godzin – powiedział smutny
- A
która jest godzina? – spytałem, bo znałem rozwiązanie tej ‘zagadki’
- 12:15
– odpowiedział zdziwiony.
- Leo
debilu! Ona ma jeszcze lekcje. Brachu musisz się jeszcze dużo nauczyć –
zaśmiałem się i rozczochrałem mu włosy.
Ja tego nie lubię, i on raczej też nie.
*Nicole Smith*
Po skończonych lekcjach, wyszłam ze szkoły. Zadzwoniłam po
Leo:
-
Kochanie przyjedziesz po mnie?
- Tak
jasne! Zaraz będę. Kocham cię – powiedział ostatnie słowo i się rozłączył.
*10 minut później*
Zobaczyłam Leo wychodzącego z autobusy. Podbiegłam do niego,
by się przywitać.
- Cześć
– powiedziałam i skradłam mu buziaka.
- No
cześć – odpowiedział i odwzajemnił mój gest. Czemu on jest taki idealny. HALO???
- Gdzie
idziemy ? –spytałam szczęśliwa, trzymając go za rękę.
- Kino
może być? – zaproponował
- Jasne
tylko skoczymy do mnie do domu odłożyć rzeczy. Przy okazji się przebiorę, bo
wyglądam tragicznie.
-
Zawsze pięknie wyglądasz księżniczko – powiedział czuło.
Po chwili byliśmy już u mnie w domu. Przebrałam się i
zeszłam na dół, gdzie czekał Leo.
Założyłam kurtkę i wyszliśmy z domu. Dłuższą chwilę szliśmy nic nie
mówiąc, więc stanęłam przed brunetem i powiedziałam:
- Coś
cię gryzie??
- Tak –
odpowiedział
-
Słucham – powiedziałam
-
Nicola nie chcę cię zranić. Wiesz bardzo cię kocham, ale boję się, że moje
relacje z fankami mogą wszystko popsuć – powiedział smutny
-
Jeżeli nasza miłość jest prawdziwa to nic ani nikt jej nie zepsuje – uspokoiłam
go i lekko musnęłam jego usta.
-
Kocham cię wiesz?
- Wiem –
odpowiedziałam i rozczochrałam mu włosy. Kocham
jak się wkurza.
- Nie
rób tego – powiedział i mnie mocno przytulił od tyłu.
- Wiesz
co Leo? Nie chce mi się iść do tego kina. Może usiądziemy tu i pogadamy? –
zaproponowałam
-
Chciałem to samo powiedzieć miśka – powiedział i się uśmiechnął. Położył się na
trawię, ja obok niego, kładąc mu rękę na klatce piersiowej.
-
Wyjeżdżam w trasę – powiedział nagle
- Ale
jak to ? – powiedział oburzona i się podniosłam z trawy
- No trasa koncertowa po Europie – odpowiedział
-
Zostawisz mnie tu samą na kilka miesięcy? – spytałam smutna
-
Jedziesz ze mną heloł – powiedział i pocałował mnie w polik
-
Kocham cię debilu – odwzajemniłam gest. Ten
jego genialny uśmiech. Nagle usłyszałam dźwięk sms w telefonie. Wyjęłam
komórkę z torebki i zobaczyłam wiadomość…