niedziela, 7 czerwca 2015

"You're my shining star" rozdział 9

„You’re my shining star” – rozdział 9
Nagle usłyszałam dźwięk sms w telefonie. Wyjęłam komórkę z torebki i zobaczyłam wiadomość…
Mama:
Musimy poważnie porozmawiać. Wracaj do domu. Buziaki
JA:
Już wracam.
                - Leo ja niestety muszę wracać już do domu. Kocham cię – powiedziałam i wstając dałam mu buziaka.
                - Odprowadzę cię – odpowiedział podnosząc się z koca.
                - Nie trzeba. Dziękuję
W ciągu paru minut byłam już w domu. Lekko otworzyłam drzwi i krzyknęłam do mamy:
                - Już jestem. Co się stało? – spytałam wchodząc od salonu. Zobaczyłam na jej buzi łzy. Od razu podbiegłam do niej i mocno przytuliłam. W moich ramionach rozpłakała się jak dziecko. Musiało się coś poważnego stać.
                - Mamo…
                - Córeczko. Nic nie będzie już takie proste – powiedziała
                - Ale co mamo? – pytałam, bo nadal nie rozumiałam o co chodzi.
                - Musimy wrócić do…  - ledwo mówiła
                - Gdzie mamo do Polski? - spytałam z nadzieją, ze to na pewno nie tam
                - Niestety.. Wiem co tam prze.. – przerwałam jej z łzami w oczach.
                - Nie mamo ja tam nie wrócę. Każda minuta tam przypomina mi o Camili. Nie umiem, nie potrafię tam żyć. Nigdy nie nauczę się tam żyć. NIGDY!!! – krzyknęłam zapłakana i zamknęłam się w pokoju. Tylko tam czułam się dobrze. Mimo, że nie ma z nami taty to właśnie tu w Anglii było mi dobrze.
*Charlie Lenehan*
Postanowiłem się przewietrzyć. Wyszedłem na dwór i zobaczyłem z daleka Magdę. Postanowiłem do niej podejść i zagadać:
                - Cześć Madzia – powiedziałem do przyjaciółki.
                - O Lenehan cześć. – odwzajemniła mój gest – dzisiaj jesteś jakoś w dobrym humorze.
                - No bo za kilka dni trasa. Tylko zastanawiam się nad jedną rzeczą – powiedziałem
                - No mów, bo się niecierpliwie.
                - No bo jest ta trasa i w ogóle. Jethero powiedział, że możemy zabrać w trasę jedną osobę towarzysząca oprócz rodziców. Wiesz Leo zabiera swoją dziewczynę, a ja nie wiem.
                - Leo ma dziewczynę?  - spytała zdziwiona
                - Tak. Nie wiedziałaś? Nicola. Chodzi do klasy Leo. Taka brunetka… - mówiłem
                - Tak, tak wiem która. A ty kogo masz zamiar zabrać? – pytała z myślą, że chodzi mi o nią.
                - Nie wiem jeszcze się zastanawiam. Chciałabyś jechać? – spytałem jej drapiąc się po głowie.
                - Jeszcze o to pytasz? No pewnie!! – podskoczyła z radości
                - To jeszcze obgadam tą sprawę z innymi i jutro dam ci odpowiedź oki? – spytałem
                - Czekam na telefon w takim razie. Ja już muszę lecieć- powiedziała i na pożegnanie cmoknęła mnie w polik.
*Magda Greeen*
                Będzie piekło. Nicola już nigdy do mnie nie podskoczy. Byłam taka podniecona, że Charlie chce mnie zabrać ze sobą w trasę. Musiałam od razu się wszystkim pochwalić, ale to jutro. Dzisiaj zadzwonię do Olivii. Wybrałam numer do przyjaciółki i powiedziała:
                - Nie uwierzysz!!! AAAAAAAA – krzyknęłam do słuchawki
                - Cześćć? Co się tak cieszysz? – spytała zamurowana
                - Charlie najprawdopodobniej zabiera mnie ze sobą w trasę, ale to nie jest najlepsze. – powiedziałam
                - Co? Jak to? – spytała trochę smutna. Wiedziałam, ze on się jej podoba. Ale, że aż tak? Nigdy mi o tym nie wspominała.
                - No normalnie. Może zabrać jedną osobę towarzyszącą oprócz rodziców. A wiesz kogo Leo zabiera? Nie uwierzysz – powiedziałam coraz bardziej szczęśliwa.
                -Nicole. Przecież wiadome to było. To jego dziewczyna – powiedziała pewna siebie
                - Ty wiedziałaś i nic mi nie powiedziałaś? – spytałam ją groźnie.
                - No.. znaczy się… no.. tak. Wiedziałam, ale nie o wszystkim muszę ci mówić.
                - Nie o wszystkim powiadasz? Jeszcze się policzymy mała, a teraz spadam bo idę opracowywać mój plan na Nicole – powiedziałam Olivii i się sztucznie uśmiechnęłam do słuchawki.
                - Magda co ty jej chcesz zrobić? Nie przeginasz? – pytała z nadzieją, że mnie powstrzyma.
                - Nie muszę ci o wszystkim mówić nie? – odgryzłam się – a teraz żegnam – powiedziałam i się rozłączyłam. Tak naprawdę żadnego planu nie musiałam wymyślać, bo już go miałam w głowie.
*Leondre Devries*
Wchodząc do domu usłyszałem, że dzwoni mój telefon. Wyjąłem go z kieszeni i odebrałem. To była Nicole:
                - Co się stało misiu? – powiedziałem mega zdziwiony
                - Przyjdź do mnie jak najszybciej. – powiedziała cała zapłakana i się rozłączyła. Szybko wsunąłem telefon do kieszeni spodni i wybiegłem z domu. Po 15 minutach byłem już u Nicoli.
^*^
                - Nie płacz – pocieszałem ją, przynajmniej próbowałem.
                - Leo rozumiesz, że już nigdy możemy się nie spotkać – powiedziała i gwałtownie podniosła głowę z moich nóg.
                - Nie wiadomo jak będzie – powiedziałem, ale cały cxczas po głowie chodziło mi jedno pytanie.
                - Kocham cię najmocniej na świecie – cmoknęła mnie w usta.
                - Jedziesz ze mną w trasę, to będziemy ze sobą całe 2 miesiące, a potem wszytsko się ułoży kochanie.
                - Właśnie nie wiem czy jadę z tobą w trasę. Poczekaj zawołam mamę i pogadamy z nią.
*Nicole smith*
Usłyszałam pukanie do drzwi, więc wstałam i je otworzyłam.
                - Chodź mamo – powiedziałam wskazując na krzesło
                - O czym tak ważnym chcesz ze mną pogadać? – pytała cały czas patrząc na Leo.
                - Kiedy musimy wrócić do Polski? – pytałam smutna.
                - Dwa miesiące, góra trzy – powiedziała pytająco
                - Pamiętasz jak ci mówiłam, że jadę z Leo w trasę… 
                - no i ja się zgodziłam i to jest nadal aktualne. Tylko potem wracamy do Polski, chyba, że coś się zmieni, ale wątpię.
                - Dobrze – powiedziałam z łzami w oczach. Spojrzałam na Leo i rozpłakałam się jak małe dziecko. Chłopak podszedł do mnie i mega mocno mnie przytulił. Czułam się u jego boku genialnie, ale podjęłam decyzję, o której go powiadomię.





2 komentarze:

  1. Hejo!
    Mega smutny ten rodział.
    Mam nadzieję że wszystko się ułoży.
    Ta Magda to głupia jest.

    OdpowiedzUsuń
  2. ten rozdzał jest naprawde smutny a ta Magta jest okropna mam nadzeje że nie wyprowadzi sie i zostanie z leo

    OdpowiedzUsuń