„You’re my shining star” – rozdział 11
Wszyscy się ucieszyliśmy, że jesteśmy już na miejscu i nagle…
Zobaczyliśmy tłum wrzeszczących
fanek. Myślałam, ze ogłuchnę. Jednak to
było niesamowite uczucie. Wyobrażałam sobie co chłopacy muszą przeżywać na
koncertach. To mega mieć tak wspierające osoby blisko siebie.
*Charlie Lenehan*
Widok wrzeszczących fanek był
niesamowity. Rozdaliśmy autografy i zrobiliśmy selfie. Wsiedliśmy do autobusu,
który miał nas zawieść pod sam hotel. Dotarliśmy do recepcji i dostaliśmy
klucze do pokoi.
*Nicole Smith*
Dostałam swój kluczyk i udałam
się do pokoju. Po męczącej podróży walnęłam się na łóżko. Tego mi brakowało. Po
kilku minutach usłyszałam pukanie do drzwi:
-
Hej. Mogę wejść ? – spytał Leo, a za nim weszła Magda z walizkami. Już
wiedziałam o co chodziło.
-
Jasne, a ona co tu robi? – spytałam z podniesionym tonem głosu.
-
Będziecie mieć jeden pokój. Mam nadzieję, ze się dogadacie, a ja już muszę
lecieć na próbę – powiedział i cmoknął mnie w polik.
-
Cześć – powiedziałam, machając brunetowi. Zamknął za sobą drzwi i już się
zaczęło piekło.
-
Chyba stąd schodzisz dziewczynko – powiedziała zrzucając moje rzeczy z łóżka.
-
Możesz ich nie dotykać? – spytałam podnosząc je z podłogi
-
Nie rozkazuj mi dziecko.
-
Dobra wychodzę na razie. – powiedziałam trzaskając drzwiami. Nie nawiedziłam
jej. Napisałam do Leo, by powiadomić go, że jestem na mieście.
Ja:
Wyszłam z hotelu. Jak wrócicie ja już będę. Buziaki
Leo:
No okej. A zabrałaś ze sobą Magdę?
Ja:
Czy wszędzie musze z nią chodzić? Mam dość na samą myśl, ze musze z nią
spać w jednym pokoju.
Leo:
Tylko spytałem.
Ja:
To nie pytaj, cześć.
*Leondre Devries*
W ogóle nie mogłem się skupić
podczas próby, a do koncertów zostały 2 dni. Wszystko musi być idealnie. Postanowiłem
wyjść z próby i porozmawiać z Nicolą. Pozwolili mi, wiec zadzwoniłem do
brunetki:
-
Gdzie jesteś? Daleko od miejsca prób? – spytałem biegnąc na przystanek
autobusowy.
-
No na tarasie widokowym, a co? – pytała zdziwiona
-
Czekaj na mnie. Do zobaczenia – powiedziałem i chowając telefon do kiszeni
wskoczyłem do autobusu. Napisałem jeszcze mamie, że będę trochę później.
Wysiadając z pojazdu kupiłem jeszcze jedną róże u przemiłej pani:
-
Poproszę 1 czerwoną róże – poprosiłem i się uśmiechnąłem
-
Kim jest ta szczęściara? – spytała dając mi do ręki kwiatka
-
Kimś naprawdę bliskim – odpowiedziałem dając pani pieniądze
- Ale nie trzeba. Masz w gratisie. –
powiedziała pełna entuzjazmu
-
Ale proszę… - powiedziałem nakłaniając starszą panią do wzięcia pieniędzy.
-
Ty lepiej leć do tej dziewczyny… Bo stracisz swoją jedyną szansę – powiedziała
i się uśmiechnęła
-
Dziękuję.
*Magda Greeen*
Obudziłam się sama w pokoju.
Przypomniałam sobie, że miałam zadzwonić po przylocie do Olivii. Chwyciłam więc
za telefon i wybrałam numer do przyjaciółki:
-
Hej kochana. Ja już jestem – mówiłam podekscytowana
-
Cześć!! – krzyknęła ucieszona
-
Wszystko jest w porządku, tylko jedna rzecz mi nie pasuje – mówiłam
-
Nicola?
-
Właśnie tak. Jestem z nią w jednym pokoju. To jest właśnie najgorsze. Muszę się
z nią widzieć 24/24 godziny, ale ja sobie już z nią jakoś poradzę –
powiedziałam mając w głowie pomysł na zniszczenie tej wariatki.
-
Tylko nie rób nic głupiego Magda – mówiła z przerażonym głosem przyjaciółka.
-
O to się nie bój malutka – powiedziałam poniżająco
-
Magda znam cię. Baw się dobrze. – powiedziała i się rozłączyła.
*Nicola Smith*
Stałam na trasie widokowym
czekając na Leo. Zrobiło się chłodnawo i pojawił się piękny zachód słońca.
Nagle czyjeś ręce dotknęły mojej tali. Odwróciłam się i wbiłam się w usta Leo.
Nie wiem jakim cudem to zrobiłam, ale było niesamowicie. Po skończonym
pocałunku Leo powiedział:
-
To dla ciebie i wiem, że to nie pomoże byśmy byli razem, ale przynajmniej wiesz
jak mi na tobie zależy. Kocham cię…
-
Leo też cię kocham bardzo mocno…Nie mogę bez ciebie życ… - powiedziałam i
cmoknęłam go w polik.
-
Błagam cię już nigdy oddzielnie, nawet jak wrócisz do Polski znajdziemy sposób
na to by rozmawiać i się spotkać – powiedział i mnie mocno przytulił.
-
Kocham cię wariacie – mówiłam z łzami w oczach. Ponownie zostaliśmy parą. Tego
mi brakowało. Jego uścisku i w ogóle jego miłości do mnie. Chociaż wiem ze
nigdy nie przestawał mnie kochać.
*Charlie Lenehan*
Po zakończonej próbie udałem się
do hotelu. Było już ciemno. A Irlandia nocą była przepiękna. Bo właśnie tu
przylecieliśmy na nasz pierwszy koncert podczas trasy. Kilka metrów przed
hotelem postanowiłem nie wchodzić jeszcze na górę. Wyjąłem z kieszeni komórkę i
zadzwoniłem po Magdę:
-
Wyjdź przed hotel. Czekam na dole – powiedziałem do słuchawki
-
Już lecę – odpowiedziała szczęśliwa.
Czekałem na nią 10 minut. Dość
długo jak na zwykłe wyjście na miasto, ale cóż. Przyglądając się wyjściu hotelu
ujrzałem Magdę. Schodziła po schodach i nagle….
Świetny :)
OdpowiedzUsuńwow! kiedy następny rozdział ?
OdpowiedzUsuńchcemy więcej <3
Jebła się se schodów.
OdpowiedzUsuńOby tak było.
Fajna jesteś.
Jeśli kiedyś tu wrucisz napisz do mnie.
nie wiedziałam że Leo miał dziewczynę
OdpowiedzUsuń