„You’re my shining
star” –rozdział 10
Czułam się u jego boku
genialnie, ale podjęłam decyzję, o której go powiadomię.
- Mamo
czy mogłabyś nas zostawić samych? – poprosiłam ją i wskazałam na drzwi
- Już
idę – powiedziała i zamknęła za sobą drzwi.
- Leo…
Podjęłam pewną decyzję – powiedziałam i się zatrzymałam. Nie wiedziałam czy mam
mu to mówić. Kocham go bardzo.
- O co
chodzi kochanie? – spytał przestraszony
-
Kocham cię bardzo mocno, wiesz o tym.. – powiedziałam i do oczu napłynęły mi
łzy – nie chce cię zranić, wiec lepiej jak się teraz rozstaniemy. Będzie mniej
boleć jak wyjadę. Rozumiesz? – Rozpłakałam się na dobre.
- Co ty
mówisz? Wiem, że jak teraz się rozstaniemy to będzie jeszcze gorzej. Nikt ani
nic nas nie rozdzieli pamiętasz? – spytał z łzami w oczach.
- Nikt
nie mówił, ze będzie aż tak trudno, Leo.. zrozum mnie. Nie chcę cię skrzywdzić,
za mocno cię kocham.
-
Własnie za mocno mnie kochasz i… - przerwałam mu
- Leo
nie kończ. Proszę wyjdź… - powiedziałam i położyłam się na łóżku. Nie chciałam
płakać.
*Leondre Devries
Wyszedłem. Tak po prostu. Za mocno ją kocham. Mam nadzieję,
że podczas trasy wszystko będzie jak dawniej. Przygnębiony postanowiłem
zadzwonić do Charlsa:
- Hej
stary. Możemy się spotkać?
- Hej.
Jasne. Za 10 minut pod skateparkiem? – spytał
-
Wolałbym u mnie. To jak? – spytałem nadal smutny.
- Zaraz
będę – powiedział i się rozłączył
~*~
- Co
jest? – spytał Charlie
-
Nicole ze mną zerwała – powiedziałem i rzuciłem telefonem o łóżko.
- Czy
was do końca pogięło? - spytał i podszedł do okna
- Za 3
miesiące Nicole wraca do Polski i powiedziała ze nie chce mnie zranić przed
wyjazdem i woli teraz to zakończyć. Powiedziała jeszcze, ze bardzo mnie kocha.
Oczywiście jedzie ze mną w trasę, ale jako przyjaciółka – powiedziałem i
rzuciłem się na łóżko – musze ją odzyskać.
- Stary
wiesz co masz robić – powiedział i poklepał mnie po ramieniu.
- A ty
kogo zabierasz ze sobą w trasę? – spytałem i podniosłem się z łóżka.
-
Myślałem nad Magda. Wiesz tą z mojej klasy – odpowiedziałem przyjacielowi i
zobaczyłem, ze się zdziwił – no co aż tak cię zamurowało?
- Nie
przepadam jakoś za nią i wydaje się podejrzana, ale rób jak chcesz – burknąłem
i podrapałem się po głowie.
-
Jeszcze się zastanawiam…hymmm.. – powiedział
- Rób
jak chcesz. Twój wybór – rozwaliłem mu grzywkę śmiejąc się.
- Teraz
przegiąłeś – rzucił się na mnie i zaczął łaskotać. Śmieliśmy się przez dłuższą
chwile i na moment zapomniałem o Nicole.
Jednak myśli znowu powróciły. Pożegnaliśmy się z Charlim i położyłem się
na łóżku. Wyjąłem telefon z kieszeni i napisałem do Nicoli:
Ja:
Jak się czujesz? 8:30
PM
Nicole <3:
Beznadziejnie, a
ty? 8:32 PM
Ja:
Dokładnie tak jak ty.
Mówiłem, że nie możemy być oddzielnie, bo obydwoje cierpimy. Pamiętaj, że za 3
dni trasa. 8:33 PM
Nicole <3:
Pamiętam i nie mogę
się już doczekać. Obgadamy to jutro, oki?
8:35 PM
Ja:
Jasne. Dobranoc myszko
:* 8:37
PM
~*~
Tuż przed spotkaniem z Nicole, pobiegłem do Charliego.
Zapukałem do drzwi i przyjaciel mi otworzył. Wszedłem do środka i bez
zdejmowania butów szybko powiedziałem:
- Kogo
zabierasz w trasę?
-
Magdę. Już potwierdzone. To moja przyjaciółka i naprawdę chcę jej zrobić
niespodziankę tym wyjazdem – odpowiedział mi.
- Nie
musisz mi się spowiadać – powiedziałem i klepnąłem go po plecach.
- A ty
masz już z Nicole wszystko załatwione tak? – spytał dziwnym głosem
- No
niby tak, ale ja nie potrafię bez niej żyć – mówiłem smutny – po prostu jest
całym moim światem. To tak jakby ci zabrać powietrze. Rozumiesz?
- Leo
ja wierzę, ze wszystko się ułoży. I ty też musisz tak myśleć. To będzie nasza
najlepsza trasa w życiu. Między innymi dlatego, że będzie tam, którą bardzo
kochasz. Nicola.
-
Właśnie lecę się z nią spotkać, więc później zadzwonię – powiedziałem i
przybiłem z nim piątkę.
*15
minut później*
*Nicole Smith*
Dochodziłam już do miejsca, w którym miałam porozmawiać z Leo.
Wychodząc zza rogu zauważyłam go siedzącego na ławce z bukietem róż. Boże jaki on przesłodki. Podchodząc do
chłopaka powiedziałam:
- Hej.
Nie trzeba było.
-
Kocham cię bardzo… - powiedział i posmutniał
- Leo
nie zaczynajmy tego od początku, bo nie chce się rozklejać – odpowiedziałam – A
co z tą trasą? Kiedy i o której wylot? – pytałam z niedowierzeniem, ze będę
brała udział w tak niesamowitym wydarzeniu.
- No to
wylatujemy 3 lipca, za dwa dni. Spotkamy się około 10, bo o 12:30 jest wylot.
Dojedziemy na lotnisko w pół godziny, więc na luzie – odpowiadał podniecony tym
wszystkim.
-
Dziękuje, że nie zmieniłeś zdania. – powiedziałam całując go w polik.
- Nie
mam po co go zmieniać. Wiesz kto jedzie z Charlim? – spytał
- Nie ,
a kto? – pytałam mega ciekawa
-
Magda. Jego przyjaciółka. – powiedział i od razu uśmiech zszedł mi z twarzy.
- Czy
powinienem o czymś wiedzieć? – spytał patrząc mi głęboko w oczy.
- Nie…
- powiedziałam kłamiąc. Nie powinnam go oszukiwać, ale tak naprawdę nic się nie
wydarzyło strasznego.
-
Nicola jak będzie coś się działo to od razu masz mi o tym powiedzieć –
powiedział i pogłaskał mnie po poliku.
- Leo..
Nic się nie dzieje wybuchła i odrzuciłam
jego rękę. Szybko wstałam z ławki i odeszłam. Nie widziałam żeby mnie gonił.
Może to i dobrze? Brakowało mi go tak bardzo, ale nie mogłabym go potem
porzucić. Po prostu nie.
*2 dni później. Dzień wyjazdu w trasę*
Spotkałam się z Leo tak jak ustaliliśmy o 10. Przywitałam
się z jego mamą i od razu zostałam obsypana milionem pytań. Odpowiedziałam na
wszystkie i nagle padło pytanie o mnie i o Leo:
-
Przepraszam, ale nie chce o tym rozmawiać – powiedziałam i zza rogu ujrzałam
Charliego, jego mamę i na końcu MAGDĘ. Ciągnęła za sobą 3 walizki. Zobaczyła mnie i od razu posłała ten swój
szyderski uśmiech. Nie nawiedziłam jej. Podeszłam do Charliego i jego mamy:
- Cześć
Charlie – powiedziałam – Dzień dobry. Jestem Nicola.
-
Witaj. Ja jestem Karen. – odpowiedziała mi i się uśmiechnęła – Dobra kochani
wsiadamy do auta i jedziemy na lotnisko. WSZYSCY WSZYSTKO MAJĄ? – krzyknęła
- TAK –
odpowiedzieliśmy chórem
~*~
*Charlie Lenehan*
Siedzieliśmy już wszyscy w samolocie. Ja siedziałem obok
Magdy i mamy. A Leo obok Nicole i cioci
Victorii. Spojrzałem w lewo i zobaczyłem, że Magda usnęła. Przykryłem ją moją
bluzą i także poszedłem spać. Nie pamiętam, w którym momencie moja głowa
znalazła się na jej ramieniu. Nie postanowiłem jednak zmienić tej pozycji i
wyjąłem telefon z kieszeni. Sprawdziłem instagrama i wrzuciłem zdjęcie ze
śpiącą Magdą i od razu posypały się hejty.
Postanowiłem to olać i włączyłem moją ulubioną playlistę i poszedłem
ponownie spać.
*Leondre Devries*
Przebudziłem się i zobaczyłem, że Nicola nie śpi.
Pogłaskałem ją po poliku i odwróciła się w moją stronę.
- Leo
opowiesz mi coś ze swojej przeszłości. Na przykład jak cię dręczyli? Chyba, że
nie chcesz tego wspominać. – powiedziała
-
Jestem silniejszy i chciałbym ci o tym powiedzieć - odpowiedziałem na pytanie.
-
Słucham – powiedziała i odwróciła się w moją stronę
~*~
Wszystko jej opowiedziałem. Kiedy
skończyliśmy gadać właśnie samolot doleciał. Wszyscy się ucieszyliśmy, że jesteśmy
już na miejscu i nagle…
aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa ja chce Next!!!!!!!!!!!!!1
OdpowiedzUsuńNext szybko !!!
OdpowiedzUsuńI nagle samolot zaczoł spadać.
OdpowiedzUsuńSuper piszesz Bambino <3