Imagin 8
*Leondre Devries*
Chyba naprawdę się zakochałem. Ona jest cudowna. Taka no po
prostu idealna dziewczyna dla mnie. Ola. Ola. Ola. To imię plącze mi się cały
czas w myślach. Czułem, że leżeli z nią nie porozmawiam nie uwolnię się z
plątaniny słów. Zadzwoniłem do Charliego i zapytałem o radę:
- Cześć – mówiłem niespokojnym głosem
- Dziewczyna, tak? – zapytał i dodał – znam cię na tyle
dobrze, że wiem jaki będzie temat naszej rozmowy.
- Tak – zaśmiałem się do słuchawki
- No to dawaj. Zamieniam się w słuch.
- Ola. Tak to jedyna moja myśl… - chciałem mówić dalej
jednak Charlie mi przerwał i zaczął:
- W tej chwili do niej dzwonisz i się z nią umawiasz na
spotkanie. Nie będziesz mi się tu rozmarzać. Powiedz jej to samo co mi przed
chwilą. No dawaj, dawaj – popędzał mnie
- Dobra dzięki pa – powiedziałem i się rozłączyłem
*Ola*
- Dobra idę do niego – mówiłam sama do siebie - Zrobię to.
Zrobię.
Wychodząc z domu dostałam smsa od przyjaciółki. Wpatrując
się w telefon potknęłam się i wpadałam na wysokiego bruneta. Wznosząc wzrok do
góry zobaczyłam Leo. To właśnie do niego miałam iść. Chciałam mu powiedzieć co
czuje.
*Leondre Devries*
To jest ta chwila by jej powiedzieć. Zrobię to i zacznę
rozmowę:
-Cześć – powiedziałem
- No cześć. Właśnie się do ciebie wybierałam. Co słychać? –
zapytała
- Dobrze. Właściwie ja do ciebie szedłem.
- Dobrze, ze się potknęłam bo byś się minęli – zaśmiała się
- No właściwie to… - mówiąc, podrapałem się w głowę – Musze ci
coś powiedzieć.
- Tak? – zapytała jakby wiedziała o co chodzi
- No to wiesz...
- Na zawsze razem? – spytała
- Do końca – powiedziałam i zbliżyłem nasze usta do siebie
- Kocham cię – powiedziała
To było niesamowite. Ona jest cudowna. Z każdym dniem kocham
ją mocniej. To się nazywa prawdziwa miłość.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz