„You’re my shining star” – rozdział
14
Po jakimś czasie zauważyłam coś dziwnego…
Leo
nie było pośród fanek. Spojrzałam w głąb i nagle zobaczyłam chłopaka z jakąś
blondynką. Rozmawiali jakby się znali od lat. Przypatrzyłam się jej bliżej i
zobaczyłam, ze ma na koszulce napis „Kocham cię my Polish Queen”. Musiała to
być laska z Polski. Zdenerwowałam się trochę i podeszłam do nich:
- Hej Leo. Może mnie
przedstawisz? – spytałam bruneta wściekła
- O cześć. Nicola to jest Maja,
Maja to jest Nicole. Moja dziewczyna – powiedział uśmiechając się do naprawdę
pięknej blondynki.
- Cześć – podała mi rękę –
jestem starą przyjaciółką Leo, kiedyś byliśmy naprawdę w bliskich relacjach. –
powiedziała patrząc na Leo. W tym momencie coś we mnie pękło i wybiegłam z
płaczem z hali. Leo próbował mnie zatrzymać ale grupa fanek rzuciła się na
niego prosząc o autografy i zdjęcia. Siedziałam przez 15 minut w łazience.
Spojrzałam na zegarek i za 5 minut miał zacząć się koncert. Wiedziałam, że
jeżeli Leo będzie smutny i przejęty całą tą sytuacją to źle zaśpiewa. Dlatego
postanowiłam zebrać się w sobie i udałam się na arenę koncertową. Koncert się
zaczął. Wszyscy śpiewali i nagle brunet przemówił:
- Tą piosenkę dedykuje mojej
gwiazdce. Kocham cię Nicole – wskazał na mnie i puścił buziaka.
- Chodź do nas Nicola –
powiedział Charlie pomagając mi wejść na scenę. Chłopcy zaczęli śpiewać. Przy
zwrotce Charlsa przytuliłam się do chłopaka i powiedziałam mu na ucho:
- Przepraszam za moją zazdrość,
ale mnie zdenerwowała – powiedziałam przytulając go jeszcze mocniej.
- Widać
przynajmniej, ze coś dla ciebie znaczę, skarbie – powiedział i zaczął rapować.
Na koniec piosenki się pocałowaliśmy, a wszyscy bili nam brawa. To był
najlepszy koncert w moim życiu.
Zaraz po koncercie zaczęliśmy wracać do hotelu. Wsiedliśmy do
busa i udaliśmy się do pokoi.
*Następny dzień*
Dzisiaj był dzień luzu przed następnym koncertem. Uspokoiłam
się po wczorajszych przeżyciach na scenie z Leo i poza sceną z Mają. Nie mogłam
wyrzucić z głowy tych słów: „jestem starą
przyjaciółką Leo, kiedyś byliśmy naprawdę w bliskich relacjach”. Nie
chciałam się go ponownie czepiać, ale te zdanie nie dawało mi spokoju. Myśląc o
tym nagle do naszego pokoju ktoś zapukał:
- Mogę
wejść księżniczko? – spytał Leo przekraczając próg pokoju
-
Jasne, siadaj – odpowiedziałam
- Masz
ochotę na Starbucksa? – spytał podając mi rękę, bym wstała.
-
Chętnie – odpowiedziałam zabierając torebkę ze stolika. Pomachałam jeszcze
Madzi i wszyliśmy. Nie szliśmy długo, ponieważ kawiarnia znajdowała się dwie
ulicę dalej od hotelu. Weszliśmy do środka i podeszliśmy do kasy. Leo złożył
nasze zamówienia i nagle ktoś do nas podszedł:
- O Leo
pamiętam jak kiedyś zawsze to zamawialiśmy –mówiła Maja – to miał być nasz znak
rozpoznawczy. Widzę, że przy każdej okazji o mnie pamiętasz – dokończyła i się
uśmiechnęła. Mi od razu uśmiech zszedł z twarzy.
- Maja
co ty tu robisz? – próbował zmienić temat.
-
Przyleciałam na wasz koncert i miałam ochotę wpaść, a tak akurat to
przeprowadziłam się do Anglii. Mieszkam blisko was. Znaczy się blisko Leo. Bo
ty chyba Nicole nie mieszkasz z nim? – spytała jakby zaraz miała mnie wyśmiać.
- Nie –
burknęłam.
- Leo
jak u ciebie w ogóle? Bo nie było czasu się spytać?
- No u
mnie wszystko w porządku! – powiedział uradowanych. Postanowiłam im nie przeszkadzać w rozmowie, więc po prostu
wyszłam. Brunet zobaczył, że mnie nie ma i wybiegł za mną. Chwycił mnie za rękę
i odwrócił do siebie:
-
Nicola co ty wyprawisz? – spytał jak gdyby nigdy nic.
- Co ja
wyprawiam??? – krzyknęłam –co ty wyprawisz?
- My
tylko rozmawialiśmy, a ty mi jakiś sceny zazdrości urządzasz – powiedział
oburzony.
-
Błagam cię! Nie osłabiaj mnie – powiedział śmiejąc się żałośnie – wiesz co?
Zacytuje ci te słowa „- O Leo pamiętam jak kiedyś zawsze to zamawialiśmy. To
miał być nasz znak rozpoznawczy. Widzę, że przy każdej okazji o mnie pamiętasz”
– zacytowałam – tak to szło?
- Nie zamawiałem tego napoju dla jakiś
przysięgi tylko dlatego, że go bardzo lubię – powiedział chwytając mnie
mocniej.
- Leo
idź do niej, bo przecież macie dużo do omówienia – powiedziałam patrząc na
niego żałosnym wzorkiem.
-
Nicole – krzyknął, a ja odeszłam.
- Nie
idź za mną – powiedziałam
*Charlie Lenehan*
Poszedłem do pokoju Magdy i zaproponowałem jej spacer. Od
razu się zgodziła. Wyszliśmy z hotelu i udaliśmy się do parku. Szliśmy w ciszy,
więc postanowiłem rozpocząć temat:
--
Czemu dręczyłaś innych? – spytałem
-
Sprawiało mi to radość. Sama nie wiem czemu. Czyjaś krzywda dawała mi radość.
Uważałam, że nikt nie jest w stanie mi podskoczyć. Myliłam się, ale nie chce
serio o tym rozmawiać – powiedziała dziewczyna.
- Nie
jestem sam w stanie cci pomóc. Znaczy się będę robić co w mojej mocy by pomóc
ci się zmienić. Chciałbym ci podsunąć jeden pomysł – powiedziałem zastanawiająco.
- No
jaki? – spytała
- Jak
wrócimy z trasy zaprowadzę ci do psychologa. Nie uważam, że jesteś psychiczna,
tylko pani lub pan psycholog ci pomogą.
-
COOOOOOOOOO? Co ty gadasz? Żadnego psychiatry – powiedziała krzycząc
- To
nie psychiatra, tylko psycholog – powiedziałem przekonując ją do tego pomysłu.
- Jedno
i to samo! NIE PÓJDĘ TAM – powiedziała i wyrwała mi się z rąk. Pobiegła do
hotelu.
- Magda
poczekaj – krzyczałem ale i tak mnie nie posłuchała.
*Nicole Smith*
Siedziałam zapłakana w pokoju. Nie wiedziałam jak można być tak
podłym jak on. Czemu mi się to przytrafia? I jeszcze ta Majka. Nikt mi nie
działa na nerwy tak jak ona. Z moich rozmyślań wyrwał mnie trzask drzwi. Wychyliłam
się z nad łóżka i zobaczyłam zapłakaną Magdę:
- Co
się stało Madzia? – spytałam wstając i ją przytulając
- A co
się tobie stało? – spytała płacząc, a ja razem z nią.
- Chodź
usiądziemy, bo zaraz komuś przywalę – mówiłam nerwowo
- To
musiało być ostro – odpowiedziała
- Wiesz
co ten idiota zrobił? – zaczęłam – Poszliśmy do Starbucksa. Weszliśmy do środka
i złożyliśmy zamówienie i nagle weszła ta Maja. Ta o której ci opowiadałam. Podeszła
do nas i powiedziała tak „- O Leo pamiętam jak kiedyś zawsze to zamawialiśmy.
To miał być nasz znak rozpoznawczy. Widzę, że przy każdej okazji o mnie
pamiętasz”. Ja wybiegłam i się rozpłakałam. On próbował mi coś wytłumaczyć, ale
nie chciałam go słuchać. Co za dupek – krzyknęłam rycząc jeszcze bardziej.
- No co
za idiota. Ale słuchaj tego. Poszłam z Charlsem do parku na spacer. Wszystko
super fajnie i nagle zaproponował mi psychologa. Myślałam, ze mu przywalę na
miejscu – powiedziała przecierając łzy.
-
Trochę chamsko – odpowiedziałam brunetce.
- Gdybym
potrzebowała jakieś pomocy z zewnątrz to bym mu powiedziałam. On mi chyba nie
ufa. Uważa, ze sama sobie nie poradzę z problemem – powiedziała zła na blondyna
-Ty i
tak już się zmieniłaś. Jak dla mnie to dużo – pocieszałam ją.
-
Dziękuje – przytuliła mnie, a ja ją.
W trakcie naszej rozmowy pani Karen i pani Vicotria weszły
do naszego pokoju.
-
Dziewczyny przyszłyśmy zob… - powiedziała pani Victoria i się zatrzymała – co się
stało dziewczynki? – spytały zmartwione i usiadły na naszych łóżkach.
-
Problemy z chłopakami – powiedziała Magda. Mamy chłopców usiadły przy nas i
opowiedzieliśmy im swoje historie. Wysłuchały nas i powiedziały:
- Wiem
, że nasi chłopcy nie postąpili najlepiej, ale powinnyście z nimi szczerze
porozmawiać. Nie są święci, ale są nastolatkami i popełniają wiele błędów.
- Ja
nie wiem czy będę w stanie dzisiaj z nim porozmawiać – powiedziała Magda, a ja
układałam sobie w głowie co mu powiedzieć.
- Magda
nie musisz dzisiaj z nim gadać, bo było za dużo emocji, ale jutro przy jakiejś
okazji pogadajcie. Mówię ci to, dla waszego dobra.
-
Dziękuje – powiedziała i przytuliła się do mamy blondyna, a ja dokładnie to
samo zrobiła w stosunku do mamy Leo. Fajnie by było mieć takie teściowe.
*Następnego dnia*
Ubrałyśmy się razem z Magdą i poszłyśmy na śniadanie.
Chłopcy już tam byli. Patrzyli na nas prosząc o przebaczenie, ale my ich na
razie olewałyśmy. Chciałyśmy trzymać ich w nie pewności.
- Hej
Nicole – powiedział Leo
- Cześć
- odpowiedziałam z niechcenia spuszczając z niego wzrok.
-
Możemy potem pogadać? – spytał
-
Szkoda, że wcześniej się nie ogarnąłeś, ale ok – powiedziałam
*Magda Greeen*
Zajmując się śniadaniem poczułam rękę Charliego na udzie.
Czułam się nie zręcznie i powiedziałam szepcząc:
-
Zostaw mnie.
-
Proszę pogadajmy potem – nalegał
-
Dobrze, po śniadaniu – powiedziałam spychając jego rękę.
*30 minut później*
*Nicole Smith*
Poszłam do Leo do pokoju. Siedział na łóżku i czekał na
mnie. Weszłam i od razu zaczęłam:
- Chcę
szczerze pogadać tej całej wczorajszej sytuacji.
- Ja
chcę cię bardzo przeprosić. Nie powinienem… - mówił obwiniając się o całą
sytuację.
-
Przecież nie mogę ci zabronić pić tego napoju – powiedziałam gładząc go po
poliku
-
Obydwoje się wczoraj źle zachowaliśmy.
- Ale
ty bardziej – powiedziałam całując go w polik.
- No
dobra ja więcej, ale ty tez – odpowiedział całując mnie w usta.
-
Przepraszam, kocham cię.
- Ja
ciebie też misiu – przytulił mnie.
*Charlie Lenehan*
Siedzieliśmy przez chwilę w ciszy w pokoju Magdy. Przysunąłem
się do niej i powiedziałem:
-
Przepraszam za tą akcje w parku – zaczął – nie powinienem ci narzucać psychologa.
Zrobisz jak chcesz – dodał
-
Dziękuje. O to mi chodziło – powiedziałam całując go i kładąc się na łóżku.
- Moja
misia – dodał i połaskotał mnie po brzuchu. Odgryzłam się i zaczęliśmy się
łaskotać. To były najlepsze chwile w moim życiu.
Super!!! Czekam na next.
OdpowiedzUsuń12/10 :D Czekam na następny!
OdpowiedzUsuńKiedy następny?
OdpowiedzUsuńKiedy 15?
OdpowiedzUsuńKiedy następny????
OdpowiedzUsuńKiedy next??/!!!
OdpowiedzUsuńJakie słodziaki.
OdpowiedzUsuńgalaxy watch 3 titanium - ATITaniumArts
OdpowiedzUsuńgalaxy watch 3 titanium. This columbia titanium amazing piece of furniture has one titanium easy flux 125 amp welder piece omega seamaster titanium of furniture that is a sure bet on your favorite 슬롯 나라 home game or table mens titanium earrings