czwartek, 2 lipca 2015

"You're my shining star" - rozdział 13

„You’re my shining star” – rozdział 13
Milion pytań plątało mi się po głowie i nagle pociekła mi łza szczęścia.
*Dzień koncertu*
Obudziłam się i weszłam do łazienki. Przebrałam się w ulubiony komplet i zeszłam na dół na śniadanie. Przy stoliku zobaczyłam Leo i Charliego. Podeszłam i się przywitałam:
                - Hej przystojniacy!
                - Mówiłaś do mnie co nie? – spytał oburzony Leo
                - A jak nie to co wtedy? – spytałam ciekawa co zrobi.
                - Wtedy będę o ciebie walczył – wstał i mocno mnie przytulił.
                - Kocham cię – powiedziałam i go pocałowałam.
                - Jesteście słodcy – powiedział Charlie i się do nas uśmiechnął. Przysiedliśmy się do niego i zaczęliśmy gadać o dzisiejszym koncercie:
                - O której jedziemy? – spytałam
                - Wyjedziemy około 13, bo o 15 jest M&G i potem koncert - odpowiedział podniecony występem Charls. Jeszcze chwile gadaliśmy co, jak i kiedy i nagle do hotelowej stołówki weszłam Magda z panią Karen. Charlie od razu podbiegł do dziewczyny i pomógł jej usiąść:
                - Jak się czujesz? Jak noga? – spytał przejęty
                - W porządku. Nie musisz się martwić – mówiła – dzisiaj twój dzień – dokończyła i pocałowała chłopaka w polik.
                - Dzięki tobie będzie jeszcze lepszy – odpowiedział, a mi się go szkoda zrobiło. Dlaczego się tak cudowny chłopak zakochał właśnie w tej małpie? Gdyby znał jej prawdziwą twarz wszystko byłoby inaczej….
*4 godziny przed wyjazdem na koncert*
Leżałam na łóżku i oglądam tv gdy nagle do pokoju weszła Magda. Myślałam, ze rozpocznie się ponowne piekło, ale jednak nie usłyszałam żadnych docinek z jej strony. Podeszła do szafy i założyła bluzę. Położyła się na łóżku i leżała jakby zabita. Zaniepokojona spytałam:
                - Coś się stało?
                - Nie, chociaż w sumie to tak. Nie no nie wiem – odpowiadała zakłopotana. Odwróciła się w moją stronę i łza pociekła jej po poliku.
                - Mów co się dzieje. Pamiętam to co mi robiłaś i w ogóle, ale wiem, że potrafisz się zmienić – podeszłam do niej i ją przytuliłam. Brakowało jej osoby, która ją pokocha. Albo jest już taka ale ona jej nie dostrzega.
                - Kocham Charlsa, ale boje się, ze go zranię. Ja już taka jestem i nigdy się nie zmienię – powiedziała i rozpłakała się jak dzieciak.
                - Co ty mówisz? – pytałam – potrafisz się zmienić i właśnie to robisz. Robisz to dla niego, bo go bardzo mocno kochasz. On ciebie też i się tego nie wyprzecie. Na pewno by się wam udało tylko musicie szczerze pogadać.
                - Boje się, że jak się dowie co robiłam tobie i innym osobą to mnie zostawi na zawsze. Boje się go stracić. Boje się tęsknoty za nim.
                - Magda nie bój się!!! Jesteś silną dziewczyną. Dasz radę – powiedziałam i ją przytuliłam. Czułam, ze jej tego brakuje. Nagle do pokoju wszedł Charls:
                - To ja się zwijam. Jest Leo u siebie? – spytałam chłopaka, wychodząc
                - Jest, jest – odpowiedział patrząc na Magdę.
*Leondre Devries*
Leżałem w pokoju i nagle usłyszałem pukanie do drzwi:
                - Proszę!!!
                - Mogę wejść? – spytała Nicole
                - Jasne wchodź! – powiedziałem, a ta szczęśliwa rzuciła się na mnie.
                - Nie uwierzysz!! – powiedziała tajemniczo
                - Co się stało?
                - Magda się przede mną otworzyła. Ona serio bardzo kocha Charlsa, a my musimy im pomóc by byli razem – powiedziała, a ja od razu postanowiłem odciągnąć ją od tego pomysłu.
                - Nie będziemy im w niczym pomagać. Oni sami sobie dadzą radę, głuptasku – powiedział i mnie pocałował.
                - No dobra – powiedziała i położyła się obok mnie.
*Charlie Lenehan*
Podszedłem do Magdy i otarłem je łzy. Usiadłem obok dziewczyny i spytałem:
                - Co się stało?
                - Musze ci powiedzieć jaka byłam kiedyś i co do ciebie czuje – powiedziała gładząc mnie po poliku.
                - Słucham cię uważnie – odpowiedziałem i usiadłem za nią obejmując ją w talii.
                - Jedną z moich ofiar była właśnie Nicola. Dręczyłam ją i dokuczałam. Codziennie na osiedlu obrzucałam ją brzydkimi docinkami. Nie wiem jak mogłam to robić. Chce się zmienić ale nie wiem czy jeszcze potrafię.– powiedziała wzruszona, a za razem zdenerwowana.
                - Znęcałaś się nad nią? – spytałem z niedowierzaniem
                - To nie tak… Charlie dręczyłam ją, ale nie znęcałam się… - powiedziała z łzami w oczach. Widziałem ile się zbierała by mi to powiedzieć, dlatego postanowiłem pomóc jej się zmienić. Potrzebowała mnie, a ja jej.
                - Pomogę ci się zmienić na lepsze – mówiłem – też cię kocham. Bardzo… - dokończyłem.
                - Jesteś najlepszy na świecie – powiedziała i się odwróciła w moja stronę – szkoda, że nie możesz być mój – dodała
                - Mogę – powiedziałem i ją pocałowałem – i już jestem!!
                - Kocham cię – powiedziała i się uśmiechnęła. Wiedziałem, ze to ta jedyna.
*Nicole Smith*
                - Chodź do niech – powiedziałam i pociągnęłam go za rękę do wyjścia.
                - Ale Nicola… - sprzeciwiał się
                - Nie ma ale… - krzyknęłam i wparowałam do pokoju jak burza. Zobaczyliśmy przytulających się zakochańców i od razu na nich wskoczyliśmy. Zaczęliśmy się śmiać i przytulać. Spojrzałam na Magdę i puściłam jej oczko. Uśmiechnęła się dziękującym wzrokiem. Nagle do pokoju weszła pani Victoria i powiedziała:
                               - Kochani szykujcie się! Zaraz odjeżdżamy. Daje wam 30 minut na ogarnięcie się – wyszła i zamknęła za sobą drzwi. Pożegnałyśmy się z chłopakami i otworzyłyśmy swoje walizki:
                - Magda pomóż!!! Nie mam co ubrać – krzyknęłam ,prosząc dziewczynę o pomoc.
                - Pokaż co ty tam masz – powiedziała i zaczęła wywalać moje rzeczy z walizki – to nie.. to też niestety nie… o boże a to co? Co za tragedia… Nie to.. Ooooo to – krzyknęła i wybrała mi komplet który założyłam na siebie. 

Po chwili spojrzałam na jej rzeczy. Wybrała świetny strój i poszła do łazienki. Po 10 minutach wyszła umalowana i ubrana.

 Wyglądała ślicznie:
                - Ślicznie wyglądasz dziewczyno!!! – powiedziałam
                - Dziękuje. Ty tez nie najgorzej! – powiedziała i mnie przytuliła. Czułam, że serio możemy się zaprzyjaźnić.
*Godzinę później*
Do M&G pozostało 30 minut. Usiadłam w kącie i przecierałam jedną dłoń o drugą. Zaniepokojony Leo podszedł do mnie i spytał czuło:
                - Co jest księżniczko?
                - Nic – powiedziałam nie patrząc mu w oczy. On wziął moją twarz i powiedział:
                - Spójrz mi w oczy i powiedz co cię dręczy.
                - Nic.. serio – odpowiadałam kłamiąc.
                - Nie kłam… - powiedział zdenerwowany
                - Dobrze… Boje się trochę, że będę zazdrosna o wszystkie fanki… Wiem, ze dzięki nim teraz tu jesteście, ale chyba mnie rozumiesz… - powiedziałam patrząc mu w oczy
                - Jesteś zazdrosna kochanie ? –spytał głupio
                - A ty byś nie był? – odpowiedziałam naburmuszona.
                - O ciebie zawsze – powiedział i mnie pocałował.
Nagle otworzyły się drzwi i do hali wbiegła grupa dziewczyn. Wszystkie prosiły o autografy, zdjęcia itp. Po jakimś czasie zauważyłam coś dziwnego…
               






               

               











5 komentarzy: