HEJKA!
Kochani mam problem... Widze dużo złych komentarzy i zastanawiam sie czy nie zawiesić bloga na jakiś czas... :( Piszcie w kom co sądzicie :'(
niedziela, 30 sierpnia 2015
sobota, 29 sierpnia 2015
PRZEPRASZAM!!!
Przepraszam ze nie dodawałam rozdziałów :c Byłam na najlepszym obozie na świecie ;v i nie miałam jak wstawić ;(
poniedziałek, 10 sierpnia 2015
"You're my shining star" - rozdział 17
„You’re my shining
star” – rozdział 17
-Do zobaczenia księżniczko – odpowiedział czule Leo
W głębi duszy bardzo chciałam żeby Leo ze mną
pojechał, ale nie chciałam żeby zwiódł swoje Bambinos. Zwłaszcza, że to był
ostatni koncert podczas tej trasy. Musiał tam zostać.
Razem z panią Victorią i Madzią wsiadłyśmy do
samolotu. Siedziałam między nimi. Trzymałam mamę Leo za rękę. Bardzo się bałam
o mamę. A co jeśli nie przeżyje? Jeśli operacja się nie uda? Tysiące pytań
mieszało mi się w głowie i nagle pociekła mi łza. Pani Vicky otarła mi łzę i
powiedziała:
-
Wszystko będzie dobrze. Wiem, że ona z tego wyjdzie. Liczę na to.
-
Też chce w to wierzyć, ale nie potrafię. W każdej sekundzie boje się, że ona…
ona… - mówiłam dławiąc się łzami.
-
nawet tak nie mów – przerwała mi – będzie żyć. Ma dla kogo – powiedziała i tak
zakończyła się nasza rozmowa. W pewnym momencie otrzymałam sms. Spojrzałam na
wyświetlacz. Był od Leo:
Księżniczko napisz do mnie jak dolecicie.
Chce wiedzieć czy wszystko w porządku. Kocham najmocniej xx.
Odczytałam i odłożyłam telefon do torby. Nie
miałam nawet siły mu odpisać. Zamknęłam oczy i zapomniałam o wszystkich
problemach, lecz nie na długo. W mojego cudownego snu w którym byłam razem z
Leo wyrwała mnie mama bruneta. Powiadomiła nas, ze jesteśmy na miejscu Powolnym
krokiem zaczęliśmy wysiadać z pokładu samolotu. Tak jak sobie obiecałam
napisałam do Leo:
Już jestem xx Kocham cię. Zaraz jedziemy do
szpitala do mamy L
Od razu otrzymałam odpowiedź:
Ucałuj mamę ode mnie. Wszystko będzie
dobrze. Kocham i buziaki xx
Czytając tego smsa od razu się uśmiechnęłam.
Dzięki niemu wierzyłam choć trochę w to, że będzie dobrze. Odebraliśmy swoje
bagaże i czekałyśmy na taksówkę. Po 5 minutach przyjechała i od razu pojechałyśmy
do szpitala. Bardzo się bałam.
*Magda Greeen*
Zerkając na Nicole widziałam, że jest bardzo
smutna. Wcale jej się nie dziwiłam. Postanowiłam zagadać do dziewczyny i jej
pomóc.
-
Kochana nie martw się. Wszystko będzie w porządku kochana – próbowałam ją
pocieszyć.
-
Dziękuje, nie martw się mną – powiedziała
-
Jestem tutaj z tobą. Niedługo dojedzie Leo i Charls i wszyscy wam pomożemy.
Zawsze możesz na mnie liczyć. Pamiętaj – odpowiedziałam jej. Gdy skończyłyśmy
rozmawiać podjechałyśmy już pod szpital. Nim się zorientowałam Nicole wybiegła
już z taksówki. Mama Leo zapłaciła taksówkarzowi i razem pobiegłyśmy do środka.
Weszłyśmy na korytarz i zobaczyliśmy, że Nicole siedzi z twarzą w dłoniach. Od
razu pani Vicky oraz ja podbiegłyśmy do niej:
-
Nicole chodź zaprowadzę cię pod sale na, której leży twoja mama. Chodź –
powiedziała rodzicielka Leo łapiąc ją za rękę.
-
Nie mamy po co już iść – powiedziała zapłakana
-
Co ty mówisz?
-
Mama nie żyje!!! – krzyczała – nie żyje i już nigdy jej nie zobaczę, ani nigdy
nie przytulę – płakała
*Nicole Smith*
Wbiegłam do szpitala i właśnie zauważyłam jak
lekarz wyszedł z Sali operacyjnej. Od razu spytałam go co z mamą jednak nie
takiej odpowiedzi się spodziewałam:
- Proszę usiądź i posłuchaj –
mówił lekarz – robiliśmy wszystko co w naszej mocy by twoja mama z tego wyszła,
ale niestety się nie udało. Nie żyje – powiedział i pociekła mi łza. Przetarł
ją i zaczął mówić dalej – teraz twoja rodzicielka będzie patrzeć na ciebie z
nieba…
- Może mi pan tutaj nie pieprzyć
jak do małego dziecka? Zabiliście ją… To była jedyna osoba która mnie rozumiała
– i wtedy lekarz mi przerwał
- Wiem co czujesz… - mówił
- Nie, nie wie pan. Stracił pan
kogoś bliskiego? Pan nie wie co ja czuje… Nienawidzę was – krzyknęłam i
pobiegłam w stronę wyjścia. Tam już nie wytrzymałam i opadłam na krzesło. Po
prostu się załamałam…
***
Siedziałam już z
panią Vicky i Madzią. Bardzo się trzęsłam ze strachu. Byłam totalnie załamana.
Nigdy się tak nie czułam. Nagle zadzwonił mój telefon:
- Halo? Nicole? – spytał Leo
- Leo
nie chce teraz gadać… Przepraszam – powiedziałam zapłakana do słuchawki.
- Ale
co się stało? – spytał zaniepokojony
- Leo
nie teraz… - powiedziałam i się rozłączyłam. Nie mogłam rozmawiać, nie teraz…
Od razu po moim rozłączeniu
zadzwonił telefon pani Vicky. Zorientowałam się, że to Leo. Patrząc
podejrzliwie na mamę bruneta. Po chwili odebrała:
- Tak synku? – spytała. Rozmawiając
z Leo odeszła. Pewnie ze względu na mnie. Po chwili wróciła i powiedziała:
- Chodźcie. Jedziemy do domu.
- Dobrze, tam będzie lepiej –
powiedziałam i bez namysłu wyszłam z budynku. Za plecami usłyszałam jak Madzi
mówi do pani Vicky:
- Z nią nie jest teraz za
dobrze. Pogadam z nią w domu i będę się zwijać do siebie. Mama tęskni.
- Dobrze Madzia. Chłopcy wracają
jutro. Pani Karen cię zaprasza do siebie – powiedziała pani Vicky do
dziewczyny.
*30 minut później*
Dojechałyśmy do domu.
Trochę się uspokoiłam i nagle zadzwonił mój telefon. Z początku myślałam, że to
Leo jednak patrząc na wyświetlać zobaczyłam, że dzwoni tata. Od razu odebrałam:
- Cześć córeczko – powiedział bardzo smutny do słuchawki
-
Cześć tatusiu – odpowiedziałam. Byłam bardzo przywiązana do taty. Zawsze miałam
z nim bardzo dobry kontakt.
-
Jutro przyjeżdżam do ciebie kochanie. Musimy porozmawiać. Wiem, że mama nie
żyje… - w tym momencie przełknął ślinę i zaczął lekko szlochać – pamiętaj, że
zawsze bardzo mocno cię kochała.
-
Wiem… Ja też ją bardzo kochałam i nadal kocham – powiedziałam – tato muszę
kończyć. Zaraz kolacja. Kocham cię
- JA
CIEBIE TEŻ BARDZO KOCHAM – powiedział i się rozłączył.
Leniwie i nie chętnie
zwlekłam się z kanapy w domu bruneta. Poszłam do kuchni i zastałam tam panią
Victorię. Wykorzystując chwile zapytałam:
- Proszę pani?
- Słucham cię kochanie? –
spytała i odwróciła się wycierając naczynia.
- Mogłabym zostać dzisiaj na noc
u pani?
- Jasne. Nie mma problemu. Nie
zostawię cię teraz samej sobie.
- Chcę pożegnać się jutro z Leo,
bo słyszałam, że wraca – powiedziała smutna
- Ależ dlaczego chcesz się
żegnać? – spytała podchodząc do mnie
- Jutro przyjeżdża mój tata.
Pewnie będzie chciał mnie zabrać do Polski – odpowiedziałam
- Chcesz wyjeżdżać? – zapytała z
lekkim uśmiechem
- Nie! Tak samo nie chce się
rozstawać z Leo, ale nie mogę tu zostać…
- Możesz i jeżeli tylko chcesz
porozmawiam z twoim tatą i będziesz tu mogła zostać. Przecież tu masz szkołę,
przyjaciół i chłopaka. Mojego syna.
- Naprawdę będzie mogła to pani
dla mnie zrobić? Jest pani najlepszą ciocią – powiedziałam i się do niej przytuliłam.
To chociaż trochę mnie podniosło na duchu. Będę z Leo i on mi pomoże.
Postanowiłam się przespać.
sobota, 1 sierpnia 2015
"You're my shining star"-rozdział 16
-Cześć – powiedziała MOJA DZIEWCZYNA uśmiechająć się do Bambinos.
Dziewczyny wymieniły się wzrokami po czym uśmiechami przywitały Madzię.
*Magda Green*
Charlie zrobił sobie zdjęcia z fankami a dwie nawet podeszły do mnie w celu zrobienia sobie wspólnego zdjęcia. Zgodziłam sie, co mi szkodzi.Później wzięliśmy swoje deski i w końcu zaczęliśmy jeździć.
-Charlie?
-Tak? – zapytał blondyn.
-Dlaczego to właśnie mnie wybrałeś? Byłam zła dla innych, jestem zwykłą diewczyną , masz tyle fanek a ty wybrałeś mnie.
-Nie jesteś zwykłą dziewczyną.Jesteś moją dziewczyną, wiem , że się zmieniłaś , po prostu Cię pokochałem.
-Ojej Charlie, jak dobrze , że ty mnie rozumiesz. Chłopak w tym momemncie podszedł do mnie i mnie pocałował. Byłam zdezorientowana ale i szczęślwa tak bardzo jak tylko mogłam.
*Nicole Smith*
Po odejściu od budki z lodami udaliśmy się na spacer w stronę naszego hotelu , ponieważ dzisiaj jest kolejny koncert.
-Leo jak się czujesz przed koncertem? – zapytałam
-Świetnie , a dlaczego pytasz?
-Nie no po prostu tak pytam- odpowiedziałam uśmiechając się.
-Okey – odpowiedział całując mnie w policzek.
Po zjedzeniu lodów byliśmy już pod hotelem. Weszliśmy do środka trzymając się za ręce i weszliśmy razem do pokoju mojego i Magdy.
-To co robimy?Do proby jeszcze godzina. – powiedział brunet
-Hmm nie wiem, może jakieś tweety? – zaproponowałam
-Oo oki – powiedział i przysiadł się do mnie
Pisaliśmy tweety robiąc i wrzucając do sieci nasze zdjęcia, większość komentarzy była bardzo miła albo brzmiały ‘’Aww <3” Kiedyś mogłam o tym tylko marzyć.
-Słonko co się dzieje? – spytał Leo widząc , że się zamyśliłam
-Nie nic , myślałam tylko o tym jaką szczęściarą jestem.- powiedziałąm uśmiechając się do Leo
-Ja także
- Ooo Leo , kocham Cię najbardziej na świecie
-Kocham Cię bardziej – powiedział po Polsku na co się rozczuliłam i mocno go przytuliłam.
*Charlie Lenehan*
Po skateparku postanowiliśmy wracać już do hotelu aby nie spóźnić się na próby.Szliśmy w ciszy po czym zapytałem :
- Magda , nie chcesz iść z nami na próby? Nicole pewnie też pojedzie.
-Pewnie! Byłoby super – odpowiedziała ciepło się uśmiechając co odwzajemniłem.Po chwili byiśmy już w naszym hotelu i weszliśmy do pokoju dziewczyn sądząc , że tam znajdziemy Leo i Nicole.Tak też było.
*Leondre Devries*
-Po siedzeniu w internecie postanowiliśmy oglądać jakiś film.W czasie oglądania przyszli Charlie z Magdą.
-Hej! Zaraz na próbę Charlie – powiedziałem
-Wiem , wiem, Magda też jedzie , Nicole może też pojedziesz z nami? – zapytał blondyn
-Oo no jasne! – odpowiedziała brunetka
-No dobra to jedziemy we czwórkę – powiedziałem uśmiechając się, w tym momencie weszła do pokoju moja mama.
-O! Tu jesteście , chodźcie jedziemy już.-powiedziała
-Jasne, dziewczyny jadą z nami. – zakomunikowałem
-Nie ma sprawy , to chodźcie już- powiedziała uśmiechając się.
Całą czwórką ruszyliśmy do samochodu zaparkowanego przed hotelem i pojechaliśmy na próby do koncertu.
*Nicle Smith*
-To co robimy Madzia? – zapytałam
-Nie wiem no , chodź pójdziemy pod scenę – powiedziała
-No oki – odpowiedziałam śmiejąc się
Podeszłyśmy pod scenę w trakcie ‘’See you again”. Chłopcy kiedy nas zobaczyli zdziwili się a Leo rapując pomylił się.Zaczeliśmy się śmiać po czym Charls złapał bruneta za rękę co tym razem nas rozczuliło , są takimi wspaniałymi przyjaciółmi.Stałyśmy tak pod sceną po czym przyszłą pani Victoria mówiąc , że musi mi coś powiedzieć i żebyśmy poszły za scenę.Nie widzialam o co chodzi lecz to co usłyszałąm totalnie zbiło mnie z tropua nogi się pode mną ugięły.
-Słuchaj Nicole , dzwonili do mnie panowie z policji mówiąc , że twoja mama miała wypadek , w tym momencie jest w trakcie operacji.
-Że co? – powiedziałam przełykając cieknące już po mojej twarzy łzy
-Ja polecę z tobą do Anglii – mówiła mama Leo lecz właśnie w tym momencie przerwał jej syn podchodząc do nas.
-Co?!Co się stało? Nicole ty płaczesz? – dopytywał się mój chłopak
-Moja mama miała wypadek i ma teraz operację – powiedziałam płacząc coraz badziej – muszę do niej lecieć – kontynuowałam
-Ja lęcę z tobą!- mówił Leo
-Przesteń, nie możesz, przecież dzisiaj koncert, nie możesz zawieść fanów
-Teraz nie liczy się koncert! Muszę lecieć z tobą! – nie dawał za wygraną brunet
-Leo, to już ostatni koncert , ja polecę z Nicole a wy jutro do nas dołączycie , zaopiekuję się nią – mówiła przekonywującym głosem pani Victoria.
-Dokładnie- zgodziłam się lekko się uśmiechając
-Ale.. – mówił dalej Leo
-Leo na prawdę , dam sobie radę , ja musze lcieć do mamy – powiedziałam znowu się rozklejając
-Ehh no dobrze , tylko proszę nie płacz już , wszystko będzie dobrze – powiedział przytulając mnie
-Oby tak było
-Będzie , zobaczysz – zapewniał
*Magda Green*
Pani Victoria powiadomiła mnie o sytuacji mamy Nicole , postanowiłam , że lecę z nimi , musze jej pomóc.
-Charlie!- krzyczałam do blondyna
-Tak?! Już do Ciebie idę! – odkrzyknął ze sceny Charls
-Okey czekam! – odpowiedziałam
-No to co się stało? – zapytał przejęty Charlie
-Mama Nicole miała wypadek , ja lecę z nią i panią Victorią do Anglii , wy dolecicie jutro – powiedziałam tak szybko , że zabrakło mi tchu
- O boże, no dobrze leć z nią , szkoda , że nie będzie was na koncercie ale to nie najwaniejsze.
-No dokładnie – przytaknęłam
-Madzia chodź już , musimy jechać do hotelu się spakować i jeszcze dzisiaj leimy do Anglii- wołała mama Leo
-Już idę ! – odpowiedziałam
-No dobrze Charlie , muszę już lecieć , to do jutra i powodzenia na koncercie , napiszę jak już dolecimy
-Dobrze, papa kochanie , uważajcie na siebie – w tym momencie podszedł i mnie pocałował
- Pa Charlie- powiedziałam odchodząc i machając mu na pożegnanie
*Nicole Smith*
-Leo musimy już jechać do hotelu spakować się a potem lecimy –powiedziałam ze smutną miną
-Jasne , Nicole pamiętaj , że kochm Cię nad życie i już jutro będziemy znowu razem , z mamą będzie wszystko dobrze zobaczysz – powiedział i mocno mnie przytulił
-Zawsze o tym pamiętam , później napiszę , baw się dobrze na koncercie
-Jasne, chociaż bez Ciebie będzie to strasznie trudne ale dam radę , leć już bo czekają na Ciebie
-To idę , papa misiu – przytiliłam go jeszcze raz
-Do zobaczenia księżniczko – odpowiedział czule Leo
Subskrybuj:
Posty (Atom)